czytaj
recenzja
Krzysztof SztafaSubstancja żrąca
Czy w tym scenariuszu literatura nie staje się aby składową klasowego rozgrzeszenia, jakie polskie mieszczaństwo z mokotowskiego Nowego Teatru, Portu Praskiego i innych Elektrowni Powiśle udziela sobie samemu, żeby móc przejść do porządku nad swoimi aspiracjami, rzekomo karykaturalnie „niepotrzebnymi”? – recenzja „Magicznej rany” Doroty Masłowskiej.