szkic
Rafał WawrzyńczykMordując anegdotę – wczujmy się na moment w dobrotliwie krwiożerczy klimat „Poematów” – oraz rozszczelniając kompozycję niemożliwymi do zasypania uskokami sensu, Jaworski daje odbiorcom i odbiorczyniom swoich cut-ups oddychać przez moment poczuciem „pełni”.
szkic
Kacper BartczakJeśli poezja to domena żywego języka, w którym realizuje się namysł nie tylko nad estetyką, ale też szeroko pojętą domeną pojęć, wartości i żywotnych problemów, to poetyka Louise Glück proponuje w tej mierze ogląd blokujący wiele ścieżek rozwojowych wydeptywanych przez rzesze poetów współczesnych – od modernizmu do dziś.
szkic
Jakub SkurtysPo przeczytaniu około 350 książek dochodzę do wniosku, że potrzeba pisania w narodzie jest nadal za duża, a ten margines, na który przelewa się poetyckie ambicje, jest przepastny w stosunku do rozmiarów centrum – Jakub Skurtys podsumowuje rok 2019 w poezji polskiej.
varia poezja
Leslie Scalapino„mężczyzna, który zaprosił mnie do siebie, kobieta, która tam jest, którą on uważa / za wyższą statusem (ode ‘mnie’), a ta myśl mu pochlebia / taki układ nadaje treść jego porządkowi społecznemu, który jest arbitralny” – fragment poematu „Nowy Czas” Leslie Scalapino w przekładzie Małgorzaty Myk.
szkic
Małgorzata MykScalapino powołuje do życia alternatywną koncepcję korelacji pisma i rzeczywistości, spekulatywnie przeobrażając pojęcie czasu, destylując, uspokajając bądź wzmacniając i rozszerzając język, wytwarzając grunt dla uważnej obserwacji poprzez spowolnienie tempa zarówno ruchu myśli, jak i samego działania
varia
RedakcjaNitki łączące zawarte w tym numerze teksty mogą rwać się lub pruć, temat jest bowiem szeroki jak Missisipi. Temat to poezja amerykańska. Cykl „Śnią tylko o Ameryce”, który oddajemy w Wasze ręce w grudniowym numerze „Małego Formatu”, to luźna wiązanka tekstów, w której staramy się pokazać historyczne i współczesne strategie pisania poetyckiego za oceanem.
recenzja
Michał WieczorekWielkość Emily Dickinson tkwi w napięciu między dokładnie zbitą klatką a zamkniętymi w niej emocjami. Ale, niestety, ta wspaniała forma zdradza słabości nowych przekładów – recenzja wyboru „Jest pewien ukos światła” w tłumaczeniach Krystyny Lenkowskiej.
recenzja
Cezary Wicher„Ciemna materia”, edycja wierszy Rae Armantrout w wyborze i tłumaczeniu Kacpra Bartczaka, zbiera ponad trzydzieści wierszy z sześciu tomów. Chcąc scharakteryzować ją esencjonalnie, powiedziałbym, że jest walką z semiokapitalizmem, z utowarowieniem słowa, z pęknięciami faszyzmu, zniewalającego nas poprzez językowe medium.