czytaj

recenzja
Michał WieczorekPierwsza w prawo, a później już trafisz
„Kentucky Route Zero” jest trochę grą, a trochę interaktywną animacją, tyle że podzieloną na akty i sceny. W pewnym momencie staje się teledyskiem z elementami karaoke. Wreszcie, co najistotniejsze, w „Kentucky Route Zero” trzeba czytać i to dużo, choć trudno nazwać to coś tekstem.