czytaj
varia proza
Roman SienczinŁyżka cukru
Młody człowiek wybrał parę. Przystojny, przypakowany chłopak, a dziewczyna taka, że pozazdrościć można. Tacy pasowaliby nie do Piany, a gdzieś indziej, chyba faktycznie na Titanica. Nie do wiary, że dziewczyna jest tu bez kolesia, chyba że ten, co z nią tańczy, to jej..? I najciekawsze: co pozwoli z siebie zdjąć, oprócz kozaczków?