fbpx
Ładowanie strony
Logotyp magazynu Mały Format

„Ironia przeszła w ekstazę"

Cykl tekstów wokół twórczości Jarosława Markiewicza powstał przy okazji wydania wyboru wierszy „Aaa!..." we współedycji Convivo Anna Matysiak i Iskier. Kliknij, by zobaczyć pozostałe teksty z cyklu.

Ilustr. Zuzanna Wołejko

Jarosław Markiewicz

, „Aaa!...”, wybór i posłowie: Dawid Kujawa, Jakub Skurtys, Rafał Wawrzyńczyk, Convivo, Iskry, Warszawa 2020. Premiera: 9 grudnia 2020 r.

 

Nasze życie jest w niebezpieczeństwie

Jest z nami drzewko, które jest odkryciem.
Położyłem twoją i moją głowę,
moją głowę pełną cudzych myśli,
wniosłem do twojego ciała oko, które chciało
być pępkiem świata,
ale miało ciężkie powieki.
I nic więcej?
Nic więcej.
Jeśli to będzie chłopiec,
to pomaluj go na zielono.
Jeśli to będzie dziewczynka,
to lepszy byłby błękit.
Gdyby to było źrebię, to wypuść je także.

 

 

 

 

 

 

 

 

Przestało uwierać

Ludzie niosą ogień. Dworzec kolejowy zimą.
Pociągi, które odchodzą, pociągi, które przychodzą.
Przeżyć to jeszcze raz: ludzie niosą ogień,
podpełza pijany, grzeje sobie brzuch,
nad miastem chodzi zegar. Starcy niosą
makietę z datą jutrzejszego dnia. W każdym z nas
wszechświat otwiera i zamyka swoje oko.
Oglądam siebie w lustrze dworcowego klozetu:
raz na tysiąc razy widzę, że mnie nie ma.
Wtedy zaczynam rozumieć. Rzeka,
która przeze mnie przepływa, sama widzi siebie.
Moja obecność nie jest jej potrzebna.
Oddaję nóż do przechowalni bagażu.
Rozbieram się.
Nadjeżdża pociąg wiozący trumny.
Zmarli wracają z wakacji, biegną do bufetu.
Falkowski wita się ze mną
nie wyjmując zapałki z zębów.
Nadchodzi czas próby.
Słyszę znowu: w każdym z nas wszechświat
otwiera i zamyka swoje oko.
Otwieram trumnę. Ktoś chichocze za moimi plecami.
Wiem, że to złudzenie, ale chichot się wzmaga.

 

 

 

 

 

 

 

Dalekie wzgórza

Pocałował w usta mężczyznę śpiącego w pociągu,
który miał torbę przewieszoną przez ramię,
i wydawało się, że ciągle jest w marszu.
Odczuł to nagle jako konieczność
i do tej pory nie może zrozumieć,
dlaczego zaraz potem stracił przytomność.
Bo przecież nie dlatego, że go bili.
Ciągle jesteśmy w marszu, śpiewa,
towarzysze, miejcie otwarte oczy i uszy,
miejcie otwarte usta we śnie.

 

 

 

 

 

 

 

Głodny jak aktor

Ciało jest tym cenniejsze, im trudniej
utrzymać je przy życiu. Bo umysł
łatwo się wyzwala, staje się
straszliwie niezależny, żywi się sobą,
zjada rybę skaczącą po dachu, studnię
z brzękiem wiader, lot ptaka w nieznane.

A po drugiej stronie ulicy stoi teatr.
Przychodzi do sklepu znany aktor, pyta,
czy nie ma bułek. Kupuje, potem zapomina,
wraca i pyta znowu: czy nie ma bułek?
Mam, mówię, bułki, których nie ma,
bo takich bułek ci potrzeba.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Oczy coraz bardziej w dal

Siedzę i szyję. Mówię wam. Brakuje nici. Światła.
Ale koszule śmiertelne szyć można samym sposobem.
Jesteśmy znowu w okolicy nie naruszonych poranków.
Szarże kawalerii i Panzerdivisionen odbyły się już.
Potrzebny jest zupełnie nowy krój dla koszul.

Na najwyższym piętrze rozpoczętego domu
czaszka człowieka obciągnięta kozią skórą.

Wiemy, jak się nazywał. Miał imię na znak,
że piasek dosięgał jego stopy, kiedy wysiadał na brzeg.
Że ślady na piasku zostawiały ptaki, że upadał
bez powodu. Aż go pochwycono. Ugotowano i zjedzono.

Dobry był człowiek. Widać to teraz. Ma nowe oczy
z dwóch starych kamieni, które widzą więcej.
Ma nowe ręce. Rozłożone na dachu telewizyjne anteny.
Bardziej czułe niż on, chwytają z daleka.
Zarazem uszy, dzwon wieczorny, modlitwa i pejzaż.

Potrzebny jest zupełnie nowy krój dla koszul.

„Ironia przeszła w ekstazę"

Cykl tekstów wokół twórczości Jarosława Markiewicza powstał przy okazji wydania wyboru wierszy „Aaa!..." we współedycji Convivo Anna Matysiak i Iskier. Kliknij, by zobaczyć pozostałe teksty z cyklu.

Ilustr. Zuzanna Wołejko

Jarosław Markiewicz

, „Aaa!...”, wybór i posłowie: Dawid Kujawa, Jakub Skurtys, Rafał Wawrzyńczyk, Convivo, Iskry, Warszawa 2020. Premiera: 9 grudnia 2020 r.

Jarosław Markiewicz (1942-2010)
poeta, eseista i malarz, autor ośmiu tomów wierszy (m.in. „Podtrzymując radosne pozory trwania pochodu”, „W ciałach kobiet wschodzi słońce” oraz „i”) i eksperymentalnej prozy „Chaos wita w tobie łotra i świętego”. Kojarzony z Orientacją Poetycką „Hybrydy” i Nową Falą, w swojej praktyce pisarskiej i życiowej koncentrował się na przekraczaniu granic ludzkiej świadomości, osiągając rezultaty niepozwalające zaszeregować go do żadnej z pokoleniowych formacji. Był twórcą Teatru Robotniczego, pionierem polskiego buddyzmu zen, a w stanie wojennym redaktorem podziemnego wydawnictwa Przedświt. Jego warszawskie mieszkanie przez dziesięciolecia było przystanią dla alternatywnych środowisk artystycznych i duchowych.
NASTĘPNY

szkic  

Jeden z tych, którzy nie przyszli

— Dawid Kujawa, Jakub Skurtys, Rafał Wawrzyńczyk