fbpx
Ładowanie strony
Logotyp magazynu Mały Format

Karl Polanyi znany jest głównie jako autor opublikowanej w 1944 roku pracy „Wielka transformacja. Polityczne i ekonomiczne źródła naszych czasów”, w której przedstawił przenikliwą analizę sprzeczności rozdzierających społeczeństwo rynkowe. Współcześnie należy on do najczęściej cytowanych autorów w humanistyce i naukach społecznych. Mimo to znaczna część jego dziedzictwa nadal pozostaje nieodkryta. W szczególności szkice pedagogiczne Polanyiego, poświęcone edukacji politycznej i kształceniu robotników, pozostają niemal całkowicie nieznane. Wielka to strata, bo nie tylko stanowią interesujący dokument epoki, w której powstały, ale rzucają też nowe światło na poglądy przedstawione w „Wielkiej transformacji…”. Co więcej, niektóre tezy szkiców pedagogicznych do dziś zachowały swoją ważność. W numerze 7-8/2025 „Małego Formatu” przedstawiamy polskiemu czytelnikowi dwa teksty Polanyiego opublikowane w 1945 oraz 1946 roku, kiedy był on wykładowcą brytyjskiego Robotniczego Towarzystwa Edukacyjnego (Workers Educational Associations, dalej: WEA). W niniejszym wprowadzeniu przedstawiam kontekst powstania tych szkiców oraz wskazuję na związki między poglądami w nich zawartymi a filozoficzno-polityczną perspektywą zaproponowaną przez Karla Polanyiego w „Wielkiej transformacji…”. Na koniec kilka słów poświęcam temu, jak postrzegam ich współczesne znaczenie.

Wykładowca, uczniowie, program nauczania

szkicu „Jaka edukacja dla dorosłych?” Polanyi nadmienił, że spędził „czterdzieści lat swojego życia w ruchu edukacyjnym klasy robotniczej”. Doświadczenia, które autor „Wielkiej transformacji…” ma na myśli, obejmują zaangażowanie w studencki ruch samokształceniowy na Węgrzech znany jako Koło Galileusza, wykłady w wiedeńskim uniwersytecie robotniczym, a także kursy przygotowywane dla WEA oraz oddziałów zamiejscowych uniwersytetów oksfordzkiego i londyńskiego. Polanyi uznał z czasem, że nauczanie jest jego powołaniem. W liście do Oszkára Jasziego, swego przyjaciela i mentora z lat młodości, wyznał, że jego przeznaczeniem nie była kariera polityczna, bowiem „urodził się, żeby uczyć”[1]. Kiedy indziej stwierdził, że jego misją jest „zapewnienie światu edukacji politycznej”[2]. Trzeba pamiętać, że Polanyi był w Wielkiej Brytanii uchodźcą politycznym. Wyemigrował z Wiednia, szukając na wyspach schronienia przed rosnącą w siłę skrajną prawicą oraz coraz bardziej widoczną perspektywą zwycięstwa faszyzmu w krajach niemieckojęzycznych. Podjęcie pracy w charakterze wykładowcy kursów robotniczych było więc podyktowane przede wszystkim koniecznością zarabiania na życie.

Na perspektywę pedagogiczną Polanyiego silny wpływ wywarło doświadczenie „Czerwonego Wiednia”. Określenie to dotyczy eksperymentu z zakresu socjalizmu municypialnego, realizowanego w rządzonym przez socjalistów Wiedniu w latach 1918–1934. Eksperyment wiedeński Polanyi uznał za jeden z „najbardziej spektakularnych triumfów w historii Zachodu”[3]. Dzięki polityce budownictwa społecznego, kontroli wysokości czynszów oraz systemowi zasiłków społecznych wiedeńska klasa robotnicza osiągnęła niespotykany dotąd poziom moralny i intelektualny. W ocenie Polanyiego sukces ten nie wynikał jedynie z udanej polityki społecznej, ale z tego, że w Wiedniu udało się stworzyć autentyczną kulturę robotniczą, której ważną częścią był też ruch edukacji robotniczej.

Na perspektywę pedagogiczną Polanyiego silny wpływ wywarło doświadczenie »Czerwonego Wiednia«

W porównaniu z „Czerwonym Wiedniem” Wielka Brytania jawiła się Polanyiemu jako kraj zdewastowany przez industrializację realizowaną pod auspicjami ideologii wolnorynkowej. Brytyjski socjalizm nie stworzył instytucji skutecznie stawiających tamę ekspansji rynku, a rodzima klasa robotnicza nie była świadoma własnej historii i odrębności. Edukacja robotnicza powinna zatem dążyć do stworzenia autentycznej kultury robotniczej wzorowanej na modelu wiedeńskim. Należało jednak uwzględnić różnice między położeniem klasy robotniczej w Wielkiej Brytanii i Europie kontynentalnej. Polanyi postrzegał Wielką Brytanię jako kraj o bardzo głębokich podziałach klasowych, gdzie „różnice w zakresie sposobu wysławiania się są niemal tak sztywne jak różnice rasowe”[4]. Problem polega nie tylko na tym, że brytyjski snobizm był nader skutecznym wehikułem dystynkcji klasowej. Różnice klasowe przekładały się też na różnice w zakresie wykształcenia, które było zdobywane przez przedstawicieli poszczególnych klas. Edukacja polityczna przygotowująca do udziału w rządzeniu państwem była domeną klas uprzywilejowanych. W rezultacie robotnicy dobrze orientowali się w zakresie problemów związanych z działaniem przemysłu. Tracili jednak rozeznanie, kiedy trzeba było sformułować pogląd w sprawach polityki zagranicznej. Edukacja w społeczeństwie klasowym miała jeszcze jeden poważny mankament: nie pomagała robotnikom w zrozumieniu ich własnych doświadczeń. W rezultacie poglądy i aspiracje brytyjskiej klasy robotniczej pozostawały nie w pełni wyartykułowane.

Remedium na te bolączki miały być kursy proponowane przez Karla Polanyiego w ramach WEA. Niektóre z nich podejmowały temat rewolucji przemysłowej rozpatrywany z perspektywy robotników. Na podstawie zebranego wówczas materiału powstały rozdziały „Wielkiej transformacji…” analizujące ewolucję prawa ubogich. Wiedza na temat rewolucji przemysłowej miała pozwolić robotnikom zrozumieć doświadczenie społeczne, które stało się ich udziałem. Zajęcia Polanyiego podejmowały też problemy polityki międzynarodowej. Na ich kanwie powstały wydane przez WEA pamflety, takie jak „Europe To-Day” oraz „The Citizien and Foreign Policy”. Odrębną kategorię stanowiły kursy dotyczące problemów reformy instytucjonalnej. Polanyi rozwijał w nich „plan dla zwykłego człowieka”, który miał wytyczać kierunki powojennej transformacji społeczeństwa i gospodarki[5]. W największym skrócie Polanyi opowiadał się za daleko idącymi regulacjami w obszarze pracy, ziemi i pieniądza przy jednoczesnym zachowaniu rynkowego charakteru gospodarki. Postępom planowania w polityce wewnętrznej miało towarzyszyć odejście od wolnego handlu w polityce zagranicznej na rzecz porządku światowego złożonego z regionalnych bloków gospodarczych.

Polanyi miał także powody polityczne, aby interesować się edukacją robotniczą. W Wielkiej Brytanii liberalne elity tradycyjnie przyjmowały wobec klasy robotniczej postawę paternalistyczną. Uważano, że choć aspiracje wyrażane przez ruch socjalistyczny są zasadniczo słuszne, to robotnicy pozostają obecnie zbyt politycznie niedojrzali, aby powierzyć im kierowanie państwem. Dlatego najlepszymi rzecznikami interesów robotniczych mieli być przedstawiciele oświeconej liberalnej elity. Jednakże od końca pierwszej wojny światowej zauważalna była erozja poparcia dla Partii Liberalnej, której towarzyszył wzrost popularności Partii Pracy. Proces ten przeszedł do historii pod nazwą „osobliwej śmierci liberalnej Anglii”[6]. Jego zwieńczeniem było zwycięstwo wyborcze Partii Pracy w 1945 roku oraz utworzenie przez nią rządu. Oznaczało to kres liberalnego paternalizmu w dotychczasowej formie. Polanyi sądził, że w nowych warunkach klasa robotnicza oraz jej emanacje w postaci Partii Pracy oraz ruchu związkowego staną się siłą odpowiedzialną za powojenną odbudowę kraju w duchu socjalistycznym. W tych warunkach ruch edukacyjny klasy robotniczej mógł wywrzeć wpływ na Partię Pracy, a w konsekwencji również na kierunki podejmowanych przez nią reform. Tym bardziej istotne stawało się uświadomienie robotnikom ich historycznej misji.

W poszukiwaniu modelu edukacji politycznej

Kiedy wydawało się, że po drugiej wojnie światowej otwierają się nowe perspektywy dla edukacji robotniczej, Polanyi był dobrze przygotowany do zajęcia stanowiska w toczącej się debacie. Problemy edukacji dorosłych interesowały go od dawna. Pisma pedagogiczne Polanyiego, publikowane w mało znanych periodykach, stanowią próbę rozważenia zalet i wad różnych modeli kształcenia dorosłych. Modele te można podzielić na polityczne i apolityczne. Polanyi był zwolennikiem kształcenia politycznego, ale dostrzegał też pewną wartość w edukacji apolitycznej. W obrębie tej ostatniej można wyróżnić nurt edukacji liberalnej, nastawionej na kształcenie do uczestnictwa w kulturze, oraz nurt edukacji zawodowej, odpowiadającej na potrzeby przemysłu. Słabością obu tych form kształcenia jest to, że pomijają one fakt najbardziej fundamentalny, czyli doświadczenie pracy w kapitalizmie naznaczone rutyną i sztywną hierarchią zarządzania. Edukacja liberalna oferowała co najwyżej chwilową odskocznię od monotonii pracy fabrycznej. Z kolei edukacja zawodowa w najlepszym razie mogła umożliwić jednostkowy awans, ale nie zmieniała podporządkowania klasy robotniczej arbitralnej władzy kadry zarządzającej. Co w takiej sytuacji należy zrobić?

Pisma pedagogiczne Polanyiego, publikowane w mało znanych periodykach, stanowią próbę rozważenia zalet i wad różnych modeli kształcenia dorosłych

Lewicowa odpowiedź na opresyjny charakter pracy najemnej przyjmowała wówczas – podobnie jak i dzisiaj – dwie formy. Z jednej strony postulowano skrócenie czasu pracy, z drugiej głoszono potrzebę wprowadzenia demokracji przemysłowej. Polanyi opowiadał się za drugą opcją. „Rozwiązanie zaproponowane przez kontynentalnego socjalistę Karla Kautskiego – relacjonuje Polanyi – polegało na tym, aby uwolnić robotnika od pracy, to znaczy skrócić czas pracy do momentu, gdy życie stanie się równoznaczne z czasem wolnym (…)”[7]. Jednakże jest to rozwiązanie wynikające z powierzchownej filozofii życia. „Żadne ludzkie życie – kontynuuje Polanyi – nie może być uznane za zdrowe, jeśli poszukuje ono swojego egzystencjalnego znaczenia poza funkcją produkcyjną”[8]. Praca odgrywa w życiu ludzkim zbyt doniosłą rolę, aby wydłużenie czasu wolnego mogło przynieść znaczącą poprawę sytuacji. Z tego powodu niezbędne jest przekształcenie doświadczenia związanego z pracą. Sprzyja temu podniesienie poziomu wykształcenia robotników oraz istniejący w kapitalizmie trend do intelektualizacji pracy. Lepiej wykształceni robotnicy i robotnice uświadamiają sobie miejsce własnej aktywności w społecznym podziale pracy. Intelektualizacja pracy polega na większym zróżnicowaniu zadań poprzez wprowadzenie elementów bezpośredniego kontaktu z klientem, analiz statystycznych czy sprawozdawczości. Dzięki temu praca nabiera głębszego znaczenia i staje się bardziej interesująca. Obie te tendencje ulegną wzmocnieniu, jeśli towarzyszyć im będzie wzrost udziału robotników w zarządzaniu przedsiębiorstwem.

Karl Polanyi przyznaje, że zarówno edukacja liberalna, jak i edukacja zawodowa przyczyniają się do humanizacji pracy w takiej mierze, w jakiej podnoszą ogólny poziom wykształcenia klasy robotniczej. Bardziej odpowiednia do tego celu byłaby jednak edukacja polityczna skrojona na potrzeby klasy robotniczej. Polanyi wyróżnił dwa modele edukacji politycznej – brytyjski i amerykański. W modelu brytyjskim edukacja polityczna ma za zadanie przygotowanie ucznia do uczestnictwa w rządzeniu państwem. W modelu amerykańskim edukacja polityczna jest nakierowana na partycypację we wspólnocie lokalnej i społeczeństwie obywatelskim. Edukacja robotnicza łączy elementy obu tych rozwiązań: ma przygotowywać robotników do odgrywania aktywnej roli w przemyśle i polityce, łącząc ideały obywatelstwa demokratycznego i przemysłowego. W szczególności ten drugi ideał wydaje się Polanyiemu wymagający, zakłada bowiem konieczność „zaangażowania intelektualnych, moralnych i fizycznych zdolności pracujących kobiet i mężczyzn”. Jaki sposób kształcenia mógłby przygotować robotników i robotnice do tego rodzaju wyzwań?

Projektowana przez Karla Polanyiego edukacja polityczna dla robotników ma trzy istotne cechy. Po pierwsze, zwraca uwagę wątek sokratejski, silnie obecny w jego poglądach. Zgłębianie tajników polityki jest przede wszystkim formą samopoznania. Musi ono angażować nie tylko intelektualne, ale również moralne zdolności jednostek, pomagać w wyartykułowaniu ich własnych dążeń i aspiracji. W przeciwnym razie edukacja polityczna łatwo degeneruje się w kolekcjonowanie faktów z zakresu historii powszechnej lub prawa konstytucyjnego. Po drugie, edukacja polityczna powinna być jawnie stronnicza. Ideał edukacji dla wszystkich jest odpowiedni na niższych szczeblach kształcenia, jednakże w kształceniu dorosłych wskazane jest zajęcie określonego stanowiska. Dlatego Polanyi sądzi, że kursy prowadzone w ramach WEA powinny przyjmować punkt widzenia klasy robotniczej. W ten sposób możliwe jest nawiązanie kontaktu z głębszymi pokładami osobowości słuchaczy – następuje to dzięki odwołaniu nie tylko od ich intelektualnej ciekawości, ale również do ich dążeń i aspiracji. Po trzecie wreszcie, edukacja polityczna jest edukacją dla zmiany. Traktuje ona instytucje społeczne jak tworzywo, które można racjonalnie kształtować. Wybiera te tematy, który mają polityczne znaczenie. Odrzuca sztywne dyscyplinarne podziały na ekonomię, społeczeństwo i politykę. Poszukuje wiedzy syntetyzującej, bo tylko taka może być podstawą działania.

Jednocześnie edukacja polityczna nie może być formą indoktrynacji. Polanyi uważa, że niewiele pożytku przynosi dogmatyczne kształcenie nastawione na produkcję „nieodpowiedzialnych dyskutantów”[9]. Przed groźbą indoktrynacji zabezpieczał preferowany przez Polanyiego styl prowadzenia zajęć. Jak wspomina jeden ze studentów, Polanyi „ograniczał wykłady do minimum, ale miał niezwykłą zdolność do stymulowania owocnej dyskusji. Podsuwał nam pewną ideę, a następnie umiejętnie prowadził nas do rozważenia jej ze wszystkich możliwych punktów widzenia”[10]. Antydogmatyczny charakter ma też silnie podkreślana przez Polanyiego wolność poszukiwań dydaktycznych. Polanyi przyznaje wykładowcom prawo do podejmowania nowych problemów i przekraczania tradycyjnych podziałów dyscyplinarnych. Wymogi biurokracji i szacunek należny tradycji uniwersyteckiej nie powinny blokować swobody eksperymentowania. Należy także pamiętać o instytucjonalnym kontekście wysiłków pedagogicznych Polanyiego. WEA nie była jedyną organizacją zajmującą się kształceniem dorosłych w Wielkiej Brytanii. Choć kierowała swoją ofertę do robotników, korzystali z niej także członkowie innych klas społecznych. Proponowała kształcenie ogólne, stroniąc od kursów zawodowych i edukacji o charakterze jawnie propagandowym. Ponadto organizację tę cechował wewnętrzny pluralizm, co chroniło przed zdominowaniem jej przez jeden punkt widzenia. WEA nie realizowała żadnej określonej linii programowej, nie dążyła też do narzucenia jednej „naukowej” metodologii w rodzaju materializmu historycznego. W ramach wyznaczonych charakterem instytucji i programem nauczania wykładowcy mieli możliwość przedstawiania różnych stanowisk oraz korzystania z wielorakich źródeł inspiracji.

Edukacja polityczna zdaniem Polanyiego nie może być formą indoktrynacji

Edukacja robotnicza i odkrycie społeczeństwa

Bodaj najoryginalniejszą częścią myśli pedagogicznej Karla Polanyiego są jego przekonania na temat treści edukacyjnych, które należy przekazać robotnikom. Kluczem do zrozumienia jego poglądów jest stwierdzenie, że „edukacja w najszerszym sensie jest jedynie inną nazwą dla społeczeństwa”. Zdanie to, choć może niezbyt szczęśliwie sformułowane, nawiązuje do tezy Polanyiego o odkryciu społeczeństwa u progu rewolucji przemysłowej[11]. Wówczas bowiem uświadomiono sobie, że istnieje pewien obszar działań ludzkich, który nie daje się utożsamić z działaniem rządu ani przekonująco objaśnić w kategoriach tradycyjnej filozofii polityki. Odkrycia społeczeństwa dokonano na dwa sposoby. Ekonomia polityczna, reprezentowana przez Davida Ricardo, odkryła społeczeństwo pod postacią samoregulującego się rynku. Gospodarka rynkowa była królestwem konieczności, w jej obrębie obowiązywać miały żelazne prawa ekonomii. Z kolei ludziom działającym na rynku przypisywano motywacje o charakterze materialistycznym, takie jak dążenie do zysku i strach przed głodem.

Odmienną konceptualizację tego, co społeczne, zawdzięczamy socjalistom, a zwłaszcza Robertowi Owenowi. Dla Owena odkrycie społeczeństwa oznaczało uświadomienie sobie, że charakter człowieka jest kształtowany przez jego społeczne otoczenie. Owen wyciągnął z tego odkrycia optymistyczne wnioski. Społeczeństwo nie jest domeną ekonomicznej konieczności, lecz obszarem wolności i eksperymentów. Zarówno społeczeństwo, jak i człowieka można bowiem zmienić. W tym celu niezbędne jest dookreślenie celu, do którego należy dążyć. „Każda idea, która definiuje społeczeństwo jako całość – wyjaśnia Polanyi – wyraża jakiś pogląd na ludzkie życie, jest zatem z definicji ideologiczna”[12]. Dla socjalistów społeczeństwo staje się projektem, nazwą nadaną pewnemu pragnieniu. W szczególności dążą oni do uspołecznienia gospodarki, to znaczy do podporządkowania jej funkcjonowania określonej wizji dobrego życia. Autentyczna edukacja robotnicza, którą proponuje Polanyi, jest próbą rozwinięcia perspektywy nakreślonej przez Roberta Owena. Prowadzić ma ona do zakwestionowania rynkowego poglądu na społeczeństwo, człowieka i historię.

Rynkowy pogląd na społeczeństwo zasadza się na przekonaniu, że gospodarka jest autonomiczną sferą rządzącą się właściwymi sobie prawami. Jest ona niezależna od polityki, religii i moralności. Najczęściej przedstawiana jest jako obszar działań aksjologicznie neutralnych. Niekiedy jednak ekonomiści twierdzą, że ze sferą tą wiąże się istnienie jakiegoś odrębnego zestawu wartości zwanych przez nich „wartościami ekonomicznymi”. Pod tym nieco enigmatycznym terminem należy chyba rozumieć wszystko, co sprzyja wzrostowi gospodarczemu. Przekonanie o istnieniu autonomicznej sfery gospodarczej Polanyi uznaje za szkodliwą fikcję. W praktyce nie da się bowiem oddzielić problemów gospodarczych od zagadnień politycznych i etycznych. Zadaniem autentycznej edukacji robotniczej jest wobec tego odtworzenie „instytucjonalnej jedności społeczeństwa”. W tym celu należy zerwać z praktyką uczenia ekonomii i polityki jako odrębnych przedmiotów. Dyscypliną, która mogłaby scalić rozproszone dyskursy, jest instytucjonalna ekonomia polityczna, której zarys przedstawił Polanyi w „Wielkiej transformacji…”.

Równie szkodliwy jest rynkowy obraz człowieka. Zakłada on, że dążenia o charakterze materialnym – takie jak rządza zysku czy lęk przed głodem – są dominującymi ludzkimi motywacjami. Pogląd taki Polanyi uznaje za etnocentryczny. Jako odtrutkę przeciw niemu zaleca studia z zakresu antropologii gospodarczej, które dowodzą, że ludzie podejmowali działalność gospodarczą, kierując się najróżniejszymi motywami[13]. Przyjęcie rynkowego poglądu na charakter ludzkiej motywacji jest niekorzystne dla klasy robotniczej z dwóch powodów. Po pierwsze, socjalistyczna transformacja społeczeństwa jest niemożliwa, jeśli nie towarzyszy jej określona wizja dobrego społeczeństwa. To zaś wymaga przyznania, że czynniki idealne mogą odgrywać aktywną rolę w dziejach. Na bardziej praktycznym poziomie Polanyi zakłada, że zarządzane przez robotników przedsiębiorstwa będą musiały kierować się innymi celami niż dążenie do zysku za wszelką cenę. Po drugie, na znaczeniu stracą też sankcje negatywne, takie jak utrata środków do życia czy zagrożenie bezdomnością, dla których nie powinno być miejsca w cywilizowanym społeczeństwie. Oczywiście wynagrodzenie za pracę nadal będzie odgrywało istotną rolę. Niemniej równie ważne będą też takie czynniki, jak poczucie służby czy radość z wykonywanej pracy. Socjalistyczna przebudowa opiera się zatem na bardziej równomiernej mieszaninie motywacji o charakterze idealnym i materialnym.

Trzecim obiektem ataku Karla Polanyiego jest rynkowy pogląd na historię. Opiera się on na przekonaniu, że instytucje ekonomiczne determinują funkcjonowanie pozostałych sfer społecznych. Błąd determinizmu popełnił Hayek, kiedy argumentował, że planowanie gospodarcze musi prowadzić do niewoli. Jest to pogląd fałszywy z dwóch powodów. Po pierwsze, istnieją różne formy ingerencji rządu w gospodarkę, z których wiele nie prowadziło do negatywnych reperkusji politycznych. Przykładowo, powojenne państwa dobrobytu wprowadziły wiele form planowania gospodarczego bez szkody dla politycznej wolności. Po drugie, nie jest prawdą, że instytucje ekonomiczne – w tym przypadku rynek – determinują funkcjonowanie instytucji politycznych. Polityczne prawa i wolności wymagają wprawdzie gwarancji instytucjonalnych, ale nie są one ściśle splecione z gospodarką rynkową.

Pokrewną formę determinizmu ekonomicznego Polanyi odnajduje w niektórych nurtach marksizmu. To prawda, że marksizm zamiast o prawach rynku wolał mówić o prawach rządzących rozwojem kapitalizmu, a w miejsce indywidualnej pogoni za zyskiem stawiał interes klasowy. W obu przypadkach dominujące znaczenie zostało jednak przyznane mechanizmom i motywacjom o charakterze materialnym. Takie spojrzenie byłoby w pewnej mierze usprawiedliwione, gdyby ograniczało się jedynie do realiów dziewiętnastego wieku. Stało się jednak inaczej. Jeśli Hayek w sposób nieprawomocny projektował rynkowy sposób myślenia w przyszłość, marksiści czynili to samo w odniesieniu do przeszłości. Wywodzące się z marksizmu slogany – że baza kształtuje nadbudowę, że historia wszystkich społeczeństw to historia walk klasowych, że motorem historii jest rozwój środków produkcji – są dla Polanyiego przejawem nieuprawnionego projektowania tez odnoszących się do społeczeństwa kapitalistycznego na całą historię ludzkości. Z faktu, że czynniki materialne mogą odgrywać decydującą rolę w społeczeństwie kapitalistycznym, nie należy wyciągać wniosku, że tak samo było we wszystkich znanych z historii społeczeństwach i że tak musi być również w przyszłości. Polanyi oskarża więc marksizm o to, że nieświadomie przemyca do edukacji robotniczej kapitalistyczne założenia i wartości. W tym kontekście należy odczytywać zawartą w szkicu „Jaka edukacja dla dorosłych?” przestrogę przed „infiltracją kapitalistycznego sposobu myślenia pod płaszczykiem obiektywności”.

Edukacja kontra rynek

Formułowane przez Karla Polanyiego diagnozy na temat roli edukacji robotniczej w powojennej odbudowie kraju okazały się nietrafione. Polityka edukacyjna laburzystowskiego rządu nie spełniła pokładanych w niej nadziei[14]. Z dzisiejszej perspektywy dostrzegamy wyraźniej, że imponujący rozwój socjalistycznej samoorganizacji w okresie międzywojennym był historycznym ewenementem. Wynikał on po części z tego, że robotnicy postrzegali państwo jako wrogą sobie organizację. Z tego powodu tworzyli niezależne od państwa kooperatywy, kluby sportowe, kasy zapomogowe czy towarzystwa samokształceniowe. Mimo to jedną z konsekwencji upowszechnienia prawa wyborczego było stopniowe zwiększanie dostępu klasy robotniczej do usług publicznych i systemów zabezpieczenia społecznego. W rezultacie robotnicy tracili motywację do tworzenia autonomicznych instytucji. Z drugiej strony ekspansja kapitalizmu i upowszechnienie się produkcji masowej sprawiły, że klasa robotnicza przesiąkła wartościami konsumpcyjnymi i materialistycznymi w stopniu, którego Karl Polanyi nie byłby sobie w stanie wyobrazić. W związku z tym powrót do autentycznej edukacji robotniczej, tak jak ją projektował, nie wydaje się możliwy.

Nie znaczy to jednak, że szkice Karla Polanyiego mają jedynie historyczne znaczenie. Z dzisiejszej perspektywy atrakcyjny pozostaje postulat edukacji, która będzie otwarcie stronnicza i zdolna do przekraczania tradycyjnych podziałów dyscyplinarnych. Zaproponowany przez Polanyiego model kształcenia wydaje się adekwatny nie tylko dla kursów z zakresu politologii, ale dla całej humanistyki zaangażowanej. Znaczną część współczesnych studentów i studentek charakteryzują apatia i ten rodzaj „wewnętrznej bezradności”, którą Polanyi dostrzegał u robotników poddanych tradycyjnemu kształceniu. Wynika to po części z tego, że oferowane na uniwersytetach wykształcenie pozostaje bez związku z problemami i aspiracjami osób studiujących. Edukacja uniwersytecka odwołuje się do zdolności intelektualnych, ale nie zawsze potrafi dotrzeć do głębszych – to znaczy powiązanych z systemem motywacji – pokładów osobowości studentów i studentek. W ten sposób, jak się wydaje, można wyjaśnić znaczną część współczesnych frustracji edukacyjnych.

Edukacja uniwersytecka odwołuje się do zdolności intelektualnych, ale nie zawsze potrafi dotrzeć do głębszych – powiązanych z systemem motywacji – pokładów osobowości studentów

Na znaczeniu nie stracił też postulat edukacji antyrynkowej. Widać to szczególnie wyraźnie, gdy przyjrzymy się współczesnym wysiłkom w zakresie edukacji ekologicznej. Na ogół ograniczają się one do przekazywania wiedzy o globalnym kryzysie klimatycznym, względnie do upowszechniania informacji o zasadach segregacji śmieci. Nie wspomina się przy tym o strukturalnych przyczynach katastrofy klimatycznej ani nie poddaje się krytyce rynkowych wyobrażeń na temat społeczeństwa i człowieka, które prowadzą do obsesji wzrostu gospodarczego oraz nadmiernej eksploatacji przyrody. To samo można powiedzieć o innych problemach współczesnego świata, takich jak narastające nierówności czy ekscesy rynków finansowych. Wydaje się zatem, że potrzeba zakwestionowania rynkowej wizji świata jest dziś nawet większa niż w czasach, kiedy Polanyi rozwijał swoją koncepcję autentycznej edukacji robotniczej. Aktualność zachowuje też pogląd, że transformacja społeczna – zwłaszcza jeśli ma się dokonać w sposób demokratyczny – wymaga zmiany wartości i postaw, a więc ogólnie pojętej edukacji. Parafrazując Polanyiego, można powiedzieć, że edukacja w najszerszym znaczeniu jest po prostu inną nazwą dla demokratycznego socjalizmu.

[1] Cytuję za: Marguerite Mendell, „Karl Polanyi and Socialist Education”, [w:] „Humanity, Society, and Commitment. On Karl Polanyi”, pod red. K. McRobbie, Black Rose Books, Montréal, Nowy Jork 1994, s. 25.

[2] Gareth Dale, „Karl Polanyi. A Life on the Left”, Columbia University Press, Nowy Jork 2016, s. 116.

[3] Karl Polanyi, „Wielka transformacja. Polityczne i ekonomiczne źródła naszych czasów”, tłum. M. Zawadzka, PWN, Warszawa 2010, s. 351.

[4] Por. tegoż, „Education for Citizenship – In England and USA”, „Adult Education. The Quarterly Journal of the British Institute of Adult Education” 1937, t. X, nr 1, s. 14.

 

[5] Por. tegoż, „Common Man Masterplan”, [w:] „Karl Polanyi in Dialogue. A Socialist Thinker for Our Times”, pod red. M. Brie, Black Rose Books, Montreal–Nowy Jork–Londyn 2017, s. 79-85.

[6] Jest to tytuł znanej pracy George’a Dangerfielda. Por. George Dangerfield, „Strange Death of Liberal England”, Constable & Co. Ltd., Londyn 1936.

 

[7] Karl Polanyi, „Educated Workman. What He is Contributing to Industry”, „Technology Review”, March 1937, s. 198.

[8] Tamże.

[9] Marguerite Mendell, „Karl Polanyi and Socialist Education”, dz. cyt., s. 33.

[10] Cytuję za: Gareth Dale, „Karl Polanyi. A Life on the Left”, dz., cyt., s 150.

[11] Karl Polanyi, „Wielka transformacja…”, dz. cyt., s. 133–155.

[12] Tegoż, „The Great Transformation. Political and Economic Origins of Our Time”, Farrar & Rinehart, Londyn 1944, s. 255. Fragment ten został zmieniony w wydaniu z 1957 roku, na którym opiera się polskie tłumaczenie pracy Polanyiego.

[13] Por. na ten temat Karl Polanyi, „Anachronizm mentalności rynkowej. Cywilizacja musi odnaleźć nowy wzór myślenia”, tłum. E. Urwanowicz-Rojecka, „Kronos” 2016, nr 4, s. 9-26.

[14] Marguerite Mendell, „Karl Polanyi and Socialist Education”, op. cit.

Maciej Kassner
politolog specjalizujący się w historii myśli politycznej. Obecnie pracuje nad monografią poświęconą filozofii Karla Polanyiego.
POPRZEDNI

szkic  

Edukacja dorosłych a perspektywa klasy robotniczej

— Karl Polanyi

NASTĘPNY

rozmowa  

Hajs dla dobrodusznych mędrców. Ankieta o pedagogice poetyckiej

— Barbara Rojek