czytaj
recenzja
Joanna BednarekMatka – substancja silnie uzależniająca
W „Bezmatku” Marcinów wyprowadza nas poza skodyfikowany, bezpieczny sposób wyrażania emocji, zmierzając ku terenowi słabo zbadanemu, domenie przeżyć pozostającej nadal w dużej mierze „czarnym kontynentem”, jak moglibyśmy ją określić za Freudem i Irigaray.