szkic
Aleksander SławińskiRozpinam namiot i wychylam głowę. W ocienionym rogu Małego Dziedzińca siedzi grupa chłopaków. Przeciągając się, podchodzę do nich. „Ameryka zbombardowała w nocy Iran” – mówi Staszek. Jest miesięcznica okupacji Uniwersytetu Warszawskiego.
rozmowa
z przedstawicielami Klubów DLRWśród nas są Zagłębiacy i Ślązacy, osoby z partii Razem i członkowie Ruchu Narodowego, ludzie z Siewierza i z Mikołowa – rozmowa z przedstawicielami Klubów DLR (Górnośląsko-Zagłębiowskim, Pomorza Zachodniego oraz Bydgoszczy i Torunia).
recenzja
Antoni GrześczykWiększość zasad ekonomii ortodoksyjnej odpowiada naszym potocznym intuicjom (…). Heterodoksi nie mają takiego luksusu. Ich teorie pokazują, że zależności w gospodarce jako całości działają jakościowo inaczej. – recenzja „Dług jest dobry” Rafała Wosia.
varia
Aleksander SławińskiEsencją realnej zmiany społecznej nie jest karnawał, a ciężka codzienna robota – budowanie struktur, troska o zaplecze materialne, tworzenie procedur i instrukcji, które pozwolą rozwiązywać sprawniej problemy w przyszłości – reportaż Aleksandra Sławińskiego z kolejnej udanej okupacji polskiego ruchu studenckiego.
recenzja
Hubert Walczyński„Perkins pisze nienaukowo, upraszcza złożone procesy gospodarcze, oferuje jednak syntezę globalnej polityki imperializmu, której wnioski nie odbiegają istotnie od prac cenionych badaczy. Jeżeli chcemy mieć w Polsce lewicę inną niż akademicka, musimy nauczyć się takie książki cenić” — recenzja Huberta Walczyńskiego z książki Johna Perkinsa „Hitman. Nowe wyznania ekonomisty od brudnej roboty”.
szkic
Andrij MowczanNie chodzi o nostalgię za przeszłością, której powrót nie wchodzi w rachubę – nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki. Chodzi o to, że warto nakreślić szkice nowej nowoczesności, w której znów możliwa byłaby sieć współrzędnych, a więc sama idea postępu, perspektywa, dzięki której można się poruszać.
recenzja
Xavier WolińskiGdyby autorzy opisali realnie istniejące ruchy i ich strategie – związki zawodowe, organizacje lokatorskie, feministyczne, ekologiczne czy jakiekolwiek inne – wówczas ich nawoływania do samoorganizacji brzmiałyby może nieco wiarygodniej, a nie wywoływały, jak w obecnej formie, pobłażliwego uśmiechu.
recenzja
Tomasz KozakCzytelnik „Wywiadów korsarskich” ma wrażenie, że kontaktuje się z chatbotem, który jest z jednej strony zmumifikowany, bo Pasolini od dawna nie żyje, a jeśli gości w polskiej debacie, to jako historyczny eksponat – z drugiej natomiast zaskakująco żywotny.
recenzja
Tadeusz LubelskiUkazał się niedawno w PIW-ie tom Tadeusza Hollendera pod obiecującym, ale też zobowiązującym tytułem „Wiersze zebrane”. Zważywszy że poprzednie tak obszerne wydanie jego dorobku miało miejsce prawie sześć dekad temu, nową edycję wypada powitać słowami: najwyższa pora.
szkic
Paweł KaczmarskiMyślę o wierszu, który nie tyle stara się przełamać obojętność świata, ile aktywnie dąży do jej podkreślenia; o rodzaju poezji politycznej, ale nieaktywistycznej, która bardzo rzadko (jeśli w ogóle) o cokolwiek apeluje i jest nieszczególnie zainteresowana poruszeniem serc swoich czytelników.
recenzja
Jacek RobakWiosną 2019 roku fanpejdż Stronnictwo Popularów zaczął publikację pamiętnego cyklu Gesta Biedronis, nieprawdopodobnych past o wybitnych dokonaniach Roberta Biedronia (ur. 1976). Wbrew pozorom nie opowiadają one wyłącznie o aktywnościach tego opatrznościowego męża.
recenzja
Łukasz MollNowa książka Chantal Mouffe zaczyna się od cytatu z Machiavellego, który głosi, że „ludzie mogą pomagać fortunie, ale nie mogą jej się sprzeciwiać”. Na tym polega problem z tezami autorki: zdezaktualizowały się, zanim mogliśmy je przedyskutować – recenzja „W obronie lewicowego populizmu”
recenzja
Marlena Rycombel„Powrót do Reims” to zdecydowane przywrócenie kategorii klasy do debaty publicznej oraz szczera opowieść o awansie klasowym. Nie wykluł się jeszcze język awansu społecznego, który z jednej strony nie popadałby w idealizację klasy robotniczej, a z drugiej – w jej deprecjację lub patologizację. Eribon robi w tym kierunku poważny krok, tworząc moralitet, w którym wstydzi się swojego klasowego wstydu.
varia
RedakcjaPrzy bliższej lekturze „Manifest komunistyczny” okazuje się przede wszystkim dziełem wielowymiarowym. W ujęciach naszych autorek i autorów to zarówno „narzędzie mobilizacji ruchów społecznych”, jak i „jedno ze szczytowych osiągnięć literackiego modernizmu” czy „rodzaj literatury konceptualnej”. To tekst tyleż wizyjny, co analityczny; to przedsięwzięcie krytyczne i praktyczne – „tekst, który istnieje po to, by wyjść poza tekst”.
szkic
Krzysztof SztafaW sto siedemdziesiąt lat po pierwszym wydaniu „Manifestu komunistycznego” trudne do uchwycenia siły globalnego kapitału – albo „aterytorialnego Imperium” – wciąż przypominają posępnego czarnoksiężnika: nigdy nie będzie on jednak w stanie wyciszyć tych potęg podziemnych, które wyczarował.
recenzja
Aleksandra ByrskaNiedojrzałość to cecha konstytutywna tomu „Pozdrowienia ze świata” Dominiki Dymińskiej; organizuje go na każdej możliwej płaszczyźnie – językowej, kompozycyjnej, polityczno-społecznej. Ogromna, zdawałoby się, dawka sprzeciwu, jaką ze sobą niesie, nie ma jakichkolwiek możliwości, by stać się zarzewiem buntu czy choćby zwiastunem zmiany.