fbpx
Ładowanie strony
Logotyp magazynu Mały Format

 

Ao Manao

Żeby się dostać

z miasta na plażę należy przejechać rowerem przez bazę lotniczą WING-5. I don’t speak thai,

I speak english – z płomiennym uśmiechem żartuje sierżant na wartowni
i zabiera paszport. Na chwilę

jego oczy zmieniają temperaturę – kiedy spisuje dane,
myśli o Tajach, którzy są najliczniejszą mniejszością na Spitsbergenie.

Jedziemy dalej.

W barze Lam Kieu na Prokocimiu
kucharka przytknęła dwie butelki piwa do policzków.
Tylko jedna zimna.

 

 

 

 

 

 

 

 

Kierowniku

Tutejsza legenda zawsze taka sama: na busa do Skawiny.
Poratuj. Płatność przy kierownicy.

Ale czy oni gdziekolwiek jeżdżą czy tylko jedzą jagody goi
z rozdartej dłoni? Jakby

połknęli ocet winny. Kręcą coś,
łapiąc szofera Partnera za słówko
na krzyżówce.

 

 

 

 

 

 

 

Salto mortale

Kiedy kupowała tanie bilety lotnicze miała na myśli fakturę

gałązek pomidorów – koktajlowych gestów:

dwie donny jednogłośnie są częścią fasady kupieckiego miasta. (Dwa balkony
ponad macellarią).
Podrobione nastolatki.

Z niedowierzaniem patrzyła na cienkie plasterki bolońskiej mortadeli.

Wstecz
na grubo cięte cylindry emulsji mięsnej,
które zanurzone w panierce obsmażała z obu stron.

Zielone gałązki najłatwiej kupić na rogu Via Marsala
i Via Malcontenti.
Wystarczy kontakt wzrokowy.

 

 

 

 

 

 

 

 

Prawdy

Z domowego chlebaka wyciągnął już chyba wszystko. Jedna tylko
skórka z witaminami

została jak złoto.

Musztardą pokrywał rudy grzbiet kajzerki. Nie przekrawał,
choć nóż jest prosty jak kod, a połówki można złożyć.
Nie siadał, bo jadł.

Nie dawało mu spokoju – czy skórka na bułce to skórka?
Szeroko otwierał usta

do których zlatywały się sroki,
niosąc kaszkę z mleczkiem.

Krzysztof Pietrala
Książka w drodze. Mieszka w Krakowie.
POPRZEDNI

varia  

Przy torze (fragment)

— Zofia Posmysz

NASTĘPNY

varia poezja  

Człowiek, który odwiedzi nas za pięć lat

— Julian Rosiński