Daniel Bal-Tar jest pochodzącym z Polski izraelskim psychologiem specjalizującym się w problematyce konfliktów społeczno-politycznych. W swojej pracy badawczej skupia się on na „nierozwiązywalnych konfliktach”. Nie oznacza to, że tego typu konflikty są z samej swojej natury niemożliwe do przezwyciężenia. To splot różnych czynników powoduje, że takimi trwale się wydają w oczach uwikłanych w nie uczestników. Te psychologiczne przesłanki długotrwałego istnienia konfliktów o charakterze narodowym czy religijnym zajmują Bal-Tara nie tylko jako naukowy problem badawczy, ale także jako głęboko go dotykający problem etyczny i polityczno-obywatelski. Jako Izraelczyk na co dzień ma on do czynienia z przypadkiem takiego (pozornie) nierozwiązywalnego konfliktu, jakim jest konflikt izraelsko-palestyński.
Tej właśnie problematyce Bar-Tal poświęcił swoją ostatnią książkę „Złudzenia niszczące życie. O konflikcie państwa izraelskiego z Palestyńczykami”, której polskie tłumaczenie niedawno się ukazało. Sformułowany przez autora cel pracy równocześnie pokazuje jego wykładnię podstawowych źródeł konfliktu, którego apogeum stał się październikowy atak Hamasu na terytorium państwa Izrael i jego dalsze katastrofalne konsekwencje w postaci odwetowych działań izraelskich (o tych wydarzeniach autor pisze w załączonym dodatkowym epilogu książki, która powstała przed tym wydarzeniem):
Szczegółową analizę Izraela chciałbym wykorzystać jako studium przypadku społeczeństwa, które w warunkach krwawego i długotrwałego konfliktu oraz z powodu przepływu dezinformacji i indoktrynacji, już systematycznej, ciągłej i powszechnej, przyjęło poglądy wspierające konflikt. Rząd, aktor niezbędny do podtrzymywania konfliktu, potrzebuje poparcia i gotowości ludzi do uczestnictwa w konflikcie w różnym zakresie, w tym do użycia sił bezpieczeństwa, których członkowie nie tylko zabijają innych, ale także sami zostają zabici i ranni. Właściwie to niemal cud, że w tym kontekście pokojowe, antyrasistowskie, moralne i zaangażowane w obronę praw człowieka środowisko polityczne nadal istnieje w Izraelu. Zmuszone do zmagania się z bardzo trudnymi warunkami – złym traktowaniem, ciągłą delegitymizacją i aktywnymi próbami uciszenia głosu (s. 167).
Ten cytat części czytelników może nasunąć pytanie, dlaczego Bar-Tal pisze tylko o stronie izraelskiej, skoro mowa jest o nierozwiązywalnym konflikcie, a więc o czymś z definicji dwustronnym. Otóż w swoich analizach autor nie pomija strony palestyńskiej, ale koncentruje się na postawach i wyobrażeniach izraelskich, co wynika z jego ogólnej diagnozy charakteru tego konfliktu jako wyraźnie asymetrycznego. Innymi słowy, radykalna asymetria sytuacji i możliwości jej zmiany pomiędzy z jednej strony społeczeństwem Izraela i reprezentującym go państwem, a z drugiej znajdującym się pod okupacją (bądź jako dyskryminowana mniejszość w Izraelu) społeczeństwem palestyńskim, powoduje, że klucz do pozytywnej zmiany znajduje się w jego przekonaniu przede wszystkim po stronie izraelskiej. Ta teza, która z pewnością przez część odbiorców książki zostanie uznana za kontrowersyjną, w książce jest bardzo dobrze uzasadniona.
Kultura konfliktu, kultura pokoju
Jako psycholog społeczny Daniel Bar-Tal w swoim wywodzie koncentruje się na problematyce psychologicznych przesłanek wyobrażeń, które tworzą – modelowo – „kulturę konfliktu” z jednej, zaś „kulturę pokoju” z drugiej strony. Równocześnie ponieważ zajmuje się wyobrażeniami społecznymi kształtującymi się i zmieniającymi w dłuższym wymiarze czasowym, książka zawiera również syntetyczną historię samego społeczeństwa izraelskiego, której kluczowym elementem od początku był konflikt z Palestyńczykami (a przez kilka dekad także z większością państw Bliskiego Wschodu). Pod tym względem książka ta wydaje mi się niezwykle cenna, mimo że literatura na temat historii państwa Izrael i konfliktu izraelsko-palestyńskiego jest bardzo obszerna, zaś w ostatnim czasie nie brakuje tego typu publikacji także na rynku polskim. Problem polega na tym, że wiele tego typu książek ma charakter szczegółowych studiów (jak choćby doskonałe prace Shlomo Sanda), względnie są to prace co prawda syntetyczne, ale powielające szereg ideologicznych mitów izraelskiego nacjonalizmu (w moim przekonaniu jest to casus prac Konstantego Geberta). Wreszcie są to również książki lewicowych przeciwników syjonizmu (w pełni identyfikujących się z palestyńskim ruchem narodowym), którzy traktują państwo i społeczeństwo izraelskie jako produkt kolonializmu i wyłącznie w tym kontekście nim się zajmują (przykładowo prace Normana Finkelsteina). Bywa, że są to książki ważne, ale przez pominięcie zarówno elementu narodowowyzwoleńczego i emancypacyjnego w pierwotnym projekcie syjonistycznym, jak i zagadnienia związku powstania i istnienia państwa Izrael z wydarzeniem nazistowskiej zagłady Żydów, ich autorzy przedstawiają rzeczywistość historyczną w sposób analogicznie jednostronny (choć przeciwstawny pod względem typu wartościowania), co osoby piszące w nurcie apologetycznym wobec syjonizmu i państwa Izrael.
Daniel Bar-Tal pisze o tytułowym konflikcie państwa izraelskiego z Palestyńczykami w sposób bardzo krytyczny wobec mitów, które stały się trwałą częścią izraelskiej świadomości narodowej, ale równocześnie uwzględnia całą złożoność podejmowanej problematyki w wymiarze historycznym i precyzyjnie formułuje psychologiczne przesłanki ukształtowania się obecnej formy izraelskiego nacjonalizmu (najpełniej ucieleśnianego przez złowieszczą postać Binjamina Netanjahu). Rzecz w tym, że jakkolwiek katastrofalne konsekwencje ma ten nacjonalizm, to samo jego potępienie na płaszczyźnie etyczno-politycznej nie pozwala zrozumieć przyczyn jego trwałości i nie pozwala wysnuć żadnych wniosków co do możliwości potencjalnej zmiany. Na płaszczyźnie psychologicznej pewne reakcje emocjonalne i intelektualne mogą jawić się zewnętrznemu obserwatorowi jako w oczywisty sposób destrukcyjne i irracjonalne, ale w ramach wewnętrznej logiki psychologicznej (indywidualnej i zbiorowej) są one uznawane nie tylko za racjonalne, ale oczywiste i głęboko moralne.
Bar-Tal precyzyjnie formułuje psychologiczne przesłanki ukształtowania się obecnej formy izraelskiego nacjonalizmu, najpełniej ucieleśnianego przez złowieszczą postać Netanjahu
W tym kontekście książkę Bar-Tala uważam za najlepsze w języku polskim (i jedno z lepszych w literaturze światowej) syntetyczne ujęcie historii społeczno-politycznej Izraela od lat 70. XX wieku do współczesności, wraz z uwzględnieniem jej narodowo-psychologicznego wymiaru. Jako że w swojej analizie autor koncentruje się na tym właśnie okresie, kluczową rolę w jego wywodach zajmuje wpływ na społeczeństwo izraelskie doświadczenia okupacji terytoriów zdobytych w wyniku tzw. wojny sześciodniowej 1967 roku i do dzisiaj znajdujących się (w większości) pod okupacją. Ta jedna z najdłuższych okupacji w dziejach najnowszych w przekonaniu Bar-Tala w zasadniczy sposób ukształtowała całe życie społeczne i polityczne w Izraelu, tym samym w decydujący sposób wpływając na zbiorową świadomość narodu izraelskiego. W efekcie uległa ona swoistej normalizacji jako pozornie nieuchronny (od dziecka przyjmowany za oczywistość przez kolejne pokolenia Izraelczyków) wymiar życia w tym kraju.
W międzyczasie kilka innych „nierozwiązywalnych konfliktów”, zajmujących przez długie lata pierwsze szpalty gazet, uległo rozwiązaniu poprzez polityczny dialog (casus Irlandii Północnej, systemu apartheidu w RPA, separatystycznych tendencji w Kraju Basków itd.). Dlaczego w przypadku konfliktu palestyńsko-izraelskiego taka zmiana nie nastąpiła, mimo że lata 90. były okresem palestyńsko-izraelskich rozmów pokojowych, które do tego poprzedziła w końcu lat 70. normalizacja stosunków z Egiptem (przez lata traktowanym jako jedno z najpoważniejszych zagrożeń dla bytu państwa Izrael)? Otóż każdy kto zajmuje się problematyką konfliktu izraelsko-palestyńskiego wie, że przyczyny ostatecznego niepowodzenia tzw. rozmów pokojowych z lat 90. są w różny sposób przedstawiane tyleż w publicystyce, co w naukowej literaturze przedmiotu. Bar-Tal kompetentnie rekonstruuje tę problematykę, przy czym w kontekście jego analizy ważne jest przede wszystkim to, że niepowodzenie procesu pokojowego doprowadziło do swoistego polityczno-myślowego regresu po obu stronach.
Po stronie izraelskiej doprowadziło ono do osłabienia syjonistycznej lewicy, która zawsze miała charakter mocno nacjonalistyczny, ale równocześnie promowała w latach 90. w społeczeństwie izraelskim „kulturę pokoju”. Do władzy politycznej ponownie doszła zawsze niechętna procesowi pokojowemu prawica syjonistyczna, która niejako na nowych podstawach odtworzyła w społeczeństwie izraelskim „kulturę konfliktu”. Były to nowe podstawy w stosunku do „kultury konfliktu” z okresu dominacji polityczno-ideologicznej syjonistycznej lewicy z lat 50. i 60., gdyż wprowadzały do samego centrum izraelskiego życia społecznego i instytucji państwowych elementy prawicowego autorytaryzmu, rasizmu i religijnego fundamentalizmu. W efekcie nie tylko uniemożliwiły one powrót do poważnych negocjacji ze stroną palestyńską, ale także zagroziły samym podstawom izraelskiej demokracji. Ta ostatnia nigdy nie funkcjonowała na terytoriach okupowanych i tylko w ograniczonym zakresie miała zastosowanie wobec palestyńskich obywateli państwa Izrael, ale teraz jej erozja zaczęła także obejmować izraelskich Żydów. Bar-Tal szczegółowo i przekonująco pokazuje, że w Izraelu już od pewnego czasu panuje system fasadowej demokracji typowy dla prawicowego autorytaryzmu w takich krajach jak (w naszym regionie) Węgry, czy,w nieco mniejszym stopniu, Polska pod rządami PiS.
Po stronie palestyńskiej rozmowy pokojowe nie doprowadziły do zniesienia okupacji, lecz tylko zmiany jej postaci. Te nowe formy okazały się w wielu przypadkach jeszcze bardziej opresyjne i upokarzające dla Palestyńczyków niż w okresie wcześniejszym. W kontekście aktualnych wydarzeń szczególnie ważne są analizy Bal-Tara dotyczące sposobu kontroli i represji wobec mieszkańców Strefy Gazy także po wycofaniu się stamtąd lądowych wojsk izraelskich w 2005 roku. Na Zachodnim Brzegu palestyńskie formacje policyjne Autonomii Palestyńskiej (karłowatego organizmu parapaństwowego) od początku musiały współdziałać w masowych represjach wobec wszelkich form oporu Palestyńczyków w stosunku do okupanta. To zaś w oczywisty sposób musiało doprowadzić do osłabienia –dominującej we władzach Autonomii – Organizacji Wyzwolenia Palestyny, będącej wcześniej najważniejszą polityczną reprezentacją palestyńskiego ruchu narodowego. Wraz z ponowną rewoltą palestyńską (druga intifada) w 2000 roku, przejęciem inicjatywy w działaniach zbrojnych i zainicjowaniem zamachów bombowych wobec izraelskiej ludności cywilnej przez islamistyczną prawicę (Hamas) rozpoczął się trwający do dzisiaj okres panowania „kultury konfliktu”. Ta zaś była promowana po obu stronach przez osobliwie zwierciadlaną w swojej negacji humanistycznego uniwersalizmu nacjonalistyczno-religijną prawicę. Te silne związki prawicy syjonistycznej z żydowskim fundamentalizmem religijnym, które mogą zaskakiwać wielu czytelników, Bar-Tal przekonująco pokazuje i wyjaśnia w ramach ukazania polityczno-ideologicznej logiki tamtejszego prawicowego nacjonalizmu.
Instrumentalizacja Zagłady, rutynizacja konfliktu i widmo prawicowej dyktatury
Reprezentowana przez hegemoniczną izraelską prawicę kultura konfliktu jest oczywiście doskonale funkcjonalna, a jej główny cel to ustanowienie ideologicznego monopolu nacjonalistycznej prawicy na patriotyzm poprzez zasadniczą delegitymizację idei i praktyki liberalnej i lewicowej opozycji. Ta ostatnia zaś poprzez ciąg ideologicznych asocjacji jest przedstawiana jako niemoralna, proarabska i tym samym antynarodowa, stanowiąc domniemaną przeszkodę w walce z nieustannym „egzystencjalnym” zagrożeniem, z jakim od samego początku (i bez perspektywy zakończenia) zmaga się państwo Izrael. W tym kontekście autor przywołuje szereg typowych form skrajnie negatywnej stereotypizacji przez prawicę Palestyńczyków i Arabów (traktowanych jako przeciwstawni i pod wieloma względami podrzędni wobec Żydów), które w kręgu żydowskiej ludności Izraela stały się w dużej mierze częścią świadomości potocznej.
Nie są to przy tym wyłącznie idee nieustannie propagowane w systemie medialnym, sferze edukacji i polityki, ale – jak pokazuje Bar-Tal – znajdują one wsparcie w realnej militaryzacji społeczeństwa izraelskiego. Jego członkowie poprzez powszechny obowiązek służby wojskowej na masową skalę realnie uczestniczą w podtrzymywaniu systemu okupacji wraz ze wszystkimi tego konsekwencjami. Właśnie dlatego, że wojsko cieszy się tak wysokim prestiżem w społeczeństwie izraelskim, a jego instytucje są tak silnie obecne w codziennym życiu jego obywateli, bardzo trudno jest przebić się w opinii publicznej z głosami krytycznymi wobec okupacji i towarzyszących jej przejawów okrucieństwa i bezprawia (obecnie chyba jedynym takim nieco znanym głosem w sferze publicznej pozostaje dziennik „Ha-Arec”, do którego materiałów Bar-Tal wielokrotnie się odwołuje). Nacjonalistyczny militaryzm, korzystający ze szczególnie aktywnego wsparcia ze strony religijnych syjonistów (dążących do pełnej kolonizacji terytoriów okupowanych), doprowadził do powstania systemu, który powszechnie określany jest obecnie przez prawników i działaczy praw człowieka mianem apartheidu. Oznacza to, że tysiące osadników żydowskich żyje w zupełnie innych warunkach i na innych zasadach (podlegając odmiennemu systemowi prawnemu) niż miejscowa ludność palestyńska.
Wszystko to jest traktowane, jak pisze Bar-Tal, jako część specyficznej i wymuszonej przez okoliczności normalności: „konflikt uległ rutynizacji i uległ wzmocnieniu jako nieodłączny element narodowej egzystencji” (s. 166). Służy temu uprawiana przez prawicę nieustanna propaganda, w której powraca (jako stały element) odwołanie do groźby ponownego Holokaustu, który ma grozić, jeśli tylko społeczeństwo izraelskie cofnie się choćby o krok. Zarówno ta instrumentalizacja Zagłady, jak i przypisywanie antysemityzmu wszystkim (bez wyjątku) krytykom nacjonalistycznej polityki Izraela, są typowe dla funkcjonowania autorytarnych ideologii nacjonalistycznych. W tym przypadku odnoszą się one oczywiście do żydowskiej historii i pozostają kompatybilne z aktualnymi realiami izraelskimi. W Izraelu trauma Zagłady i pamięć ówczesnego poczucia opuszczenia przez świat demokratyczny społeczności żydowskich w Europie pozostają niezwykle efektywnym instrumentem mobilizacji zwolenników i delegitymizacji wszelkich oponentów politycznych i intelektualnych („lewaków”, „miłośników Arabów”, domniemanych zwolenników terroryzmu itd.). W efekcie w ostatnich dwóch dekadach deklarowane wcześniej jako akceptowane przez około 60% żydowskiej ludności postawy i wartości lewicowe stały się w oczach społecznej większości w Izraelu co najmniej podejrzane, zaś współczesna lewicowość jako taka kojarzona jest z aktualną formą antysemityzmu (zgodnie z prostym utożsamieniem wszelkich form antysyjonizmu, czy choćby krytyki pewnych aspektów polityki izraelskiej, z antysemityzmem).
Lewicowość w Izraelu kojarzona jest z aktualną formą antysemityzmu
Rzeczywiste społeczno-ekonomiczne i psychiczne koszty, a także narastające niebezpieczeństwa trwania okupacji i konfliktu z Palestyńczykami ulegają marginalizacji w debacie publicznej. W przekonaniu Bar-Tala są one bardzo poważne, chociaż oczywiście także on nie był w stanie przewidzieć, że mogą one obejmować takie straty ludzkie, jakie spowodowała masakra dokonana przez Hamas siódmego października 2023 roku.
Zgodnie z propozycją Kahnemana i Amosa Tverskiego konflikt kończy się, gdy społeczeństwo rozumie, że cena, jaką zapłaci za porozumienie pokojowe, jest niższa niż cena, jaką zapłaciłoby za kontynuowanie konfliktu w przyszłości. To rozpoznanie jest szczególnie trafne w przypadku Izraela. Odrzucenie przez przywódców wariantu dwupaństwowego w chwili obecnej może sprawić, że w przyszłości społeczeństwo żydowskie będzie musiało zapłacić znacznie więcej niż dziś za trwanie konfliktu. Najprawdopodobniej będzie musiało zmierzyć się z wyborem niemożliwego: czy stracić demokratyczny charakter państwa i pozostać państwem żydowskim przez ustanowienie reżimu apartheidu na terytoriach okupowanych, czy też utracić żydowski charakter państwa przez utrzymanie demokracji. U podstaw tego dylematu leży założenie, że około połowa mieszkańców żyjących między rzeką Jordan a Morzem Śródziemnym to Palestyńczycy. Dalsze panowanie Izraela nad nimi w miarę upływu czasu uczyni niemożliwym utrzymanie demokratycznego charakteru państwa (s. 391).
Jak wspominałem, w przekonaniu Bar-Tala demokracja izraelska już teraz jest bardzo słaba ze względu na ustanowienie przez prawicę swoistej dyktatury większości znanej z innych reżimów plebiscytowej demokracji fasadowej, zaś system apartheidu stał się obecnie faktem dokonanym na Zachodnim Brzegu. Można się domyśleć, że w tym fragmencie chodzi Bar-Talowi o wskazanie na następujący proces: w pewnym momencie wspomniane czynniki całkowicie zmienią charakter państwa i społeczeństwa w Izraelu (tak jak pełzający autorytaryzm i imperialny nacjonalizm putinizmu w pewnym momencie doprowadził do zmiany jakościowej – ustanowienia faszyzującej dyktatury). Napisałem tutaj o najbardziej prawdopodobnym sensie przywołanego sformułowania Bar-Tala, ponieważ z tekstu polskiego tłumaczenia nie zawsze wynika, czy są to zdania autora czy sformułowania pochodzące od tłumacza. Ilość wyrażeń niezręcznych i sformułowań sprzecznych z elementarnym sensem (z czego można wnioskować, że na pewno nie występują w angielskim oryginale) kładzie się cieniem na polskiej edycji książki. Jeszcze pół biedy, kiedy czytelnik jest w stanie dostrzec błąd i go skorygować, ale czasem nie da się tego zrobić. Taka sytuacja ma miejsce na przykład w rozdziale poświęconym „kosztom podtrzymywania konfliktu i okupacji”, w którym mowa jest o przywróceniu przez Joe Bidena konsulatu dla ludności palestyńskiej we Wschodniej Jerozolimie (zlikwidowanego wcześniej przez Donalda Trumpa jako gest otwartej negacji palestyńskich pretensji do zamieszkanych przez nich części Jerozolimy, która była uznawana za potencjalną stolicę przyszłego państwa palestyńskiego). W rzeczywistości Biden taki krok faktycznie zapowiadał, ale nigdy go nie zrealizował, podobnie jak nie cofnął decyzji poprzednika o przeniesieniu amerykańskiej ambasady z Tel Awivu do Jerozolimy (nieuznawanej przez społeczność międzynarodową za stolicę Izraela, zaś będąca nią według izraelskiego prawa).
Wirus autorytaryzmu krąży po Europie i Ameryce
Nie wiem, czy w tym przypadku błędna informacja wynika z pomyłki autora, czy też niedbalstwa tłumacza (względnie także redaktora książki), ale analizy Bar-Tala poświęcone międzynarodowemu kontekstowi konfliktu izraelsko-palestyńskiego wydają mi się jedyną częścią pracy, która nie jest przekonująca. Autor uważa, że Izrael wiele by zyskał, gdyby wszedł na drogę pokojowej normalizacji stosunków z Palestyńczykami na płaszczyźnie stosunków z państwami arabskimi i krajami zachodnimi (w tym Stanami Zjednoczonymi). Nie wydaje się jednak, aby presja zewnętrzna była w tym względzie szczególnie duża (nawet ze strony państw arabskich) – ma ona głównie charakter werbalny i poza ten werbalizm (który prawica izraelska natychmiast piętnuje jako przejaw postaw antyżydowskich) nie wykracza. „Unia Europejska ostro i niezmiennie krytykuje Izrael – pisze Bal-Tar – za jego politykę wobec Palestyńczyków oraz tworzenie i rozbudowę osiedli” (s. 299). Problem polega na tym, że ten system ogólnikowych napomnień, które nie pociągają za sobą żadnej realnej presji dyplomatycznej, sankcji ekonomicznych i ograniczeń (amerykańskiej) pomocy finansowej, dostaw i sprzedaży broni, być może jest wystarczający, aby nie dopuścić do realizacji najbardziej szalonych projektów izraelskiej skrajnej prawicy, ale z pewnością nie wystarcza do zmiany kultury konfliktu uniemożliwiającej jakiekolwiek trwałe rozwiązanie demokratyczne i pokojowe.
Czy to się może zmienić? Bar-Tal pisze, że czasem zmiany mogą nastąpić bardzo szybko w wyniku nagłych „wydarzeń konstytutywnych”, do których zwykle doprowadzają decyzje odpowiedzialnych, rozumnych i obdarzonych autorytetem przywódców państw. Takim wydarzeniem była dla autora wizyta prezydenta Egiptu Anwara as-Sadata w Izraelu w 1977 roku i podpisanie wówczas przez głowy obu państw porozumienia pokojowego, zaś później zainicjowanie w Oslo izraelsko-palestyńskiego procesu pokojowego w 1993 roku. Istnieją jednak również nieoczekiwane „wydarzenia konstytutywne” o charakterze negatywnym: takim wydarzeniem był wybuch drugiej intifady, a ostatnio – zapewne w jeszcze większym stopniu – atak Hamasu z siódmego października.
W kontekście następującej w jego wyniku operacji militarnej Izraela, w której przyjęto zasadę odpowiedzialności zbiorowej wobec ludności palestyńskiej, po raz kolejny – i to z całą jaskrawością – ujawnił się problem braku zdolności przywódców większości demokratycznych państw zachodnich do egzekwowania zasad prawa międzynarodowego wobec krajów uznanych za przynależne do własnego grona. Sytuacja wygląda przy tym tak, jak gdyby wirus prawicowego autorytaryzmu, niszczącego elementarne zasady etyczne i prawne o charakterze uniwersalnym (a nie tylko obowiązujące wobec członków własnej grupy narodowej, etnicznej, czy religijnej), który doprowadził do tak poważnych szkód w samym Izraelu, zainfekował obecnie także wielu liberalno-demokratycznych polityków zachodnich, z prezydentem Joe Bidenem na czele. Nie wahają się oni otwarcie lekceważyć nie tylko jednogłośnych opinii międzynarodowych organizacji praw człowieka, ale także unikają podjęcia zobowiązań prawnych wynikających ze środków zaradczych wskazanych w (podjętym niemalże jednogłośnie) wyroku Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie prawdopodobieństwa groźby dokonywania przez państwo Izrael ludobójstwa w Strefie Gazy. Ponadto bezprecedensowe ataki na krytycznych intelektualistów, dziennikarzy, czy naukowców (nawet tych bardzo znanych), próby delegitymizacji masowych ruchów obywatelskich, czy bezpośrednie represje wobec protestujących w sprawie palestyńskiej studentów (co dzieje się aktualnie na wielu amerykańskich uniwersytetach), pokazują jak instrumentarium ideologiczne i praktyki izraelskiej prawicy są przejmowane w liberalno-demokratycznych krajach zachodnich i z pełnym cynizmem kierowane przeciwko politycznej i intelektualnej lewicy.
Ideologia i praktyki izraelskiej prawicy są przejmowane w liberalno-demokratycznych krajach zachodnich i z pełnym cynizmem kierowane przeciwko politycznej i intelektualnej lewicy
W tych mrocznych czasach politycznego cynizmu i podwójnej moralności (która tym samym przestaje być moralnością we właściwym sensie tego słowa) głosy takich wybitnych żydowskich intelektualistów i intelektualistek jak Daniel Bar-Tal, Omar Bartov, Gideon Levy, Judith Butler, Nancy Fraser czy Naomi Klein (a mógłbym wymienić także wielu i wiele innych) pozwalają mieć nadzieję, że wartości oświeceniowe i humanistyczne wciąż pozostają żywotne wbrew logice plemiennego nacjonalizmu, rasizmu i religijnego fundamentalizmu. Trzeba przy tym pamiętać, że sprawa konfliktu izraelsko-palestyńskiego od dawna nabrała charakteru swoiście symbolicznego i jest traktowana jako probierz realnego stosunku do tych wartości przez tak zwaną społeczność międzynarodową tyleż w dużej części opinii publicznej w krajach zachodnich, co w krajach globalnego Południa.
Daniel Bal-Tar
„Złudzenia niszczące życie. O konflikcie państwa izraelskiego z Palestyńczykami”, tłum. Tomasz Rawski, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2024, s. 459.
filozof i historyk idei; ostatnio opublikował „Filozofia wobec Zagłady. Koncepcje teorii krytycznej, Martina Heideggera i poststrukturalizmu” (2023).