fbpx
Ładowanie strony
Logotyp magazynu Mały Format

 

[ Z e s p ó ł   D e M o n o   o p o w i a d a . . . ]

Zespół De Mono opowiada,
jak powstała piosenka, w której
kapelusze porównywane są do statków na niebie.

Anna Baumgart opowiada o sztuce współczesnej
i swojej kawiarni Cafe Baumgart
w Centrum Sztuki Współczesnej.

Skończyłem odrabiać lekcje.
Telewizor gra w dużym pokoju.
Rodzice w kuchni przygotowują coś ekstra.

 

 

 

 

 

 

 

S w ó j

widzę go przez wizjer
tylko głos ma niższy

to ten co pali w windzie
lubię jego psa

zabrakło mu zapałek
tata wraca do kuchni

akurat mamy ostatnie
przedziera tekturkę

żeby dać mu również
trochę draski

 

 

 

 

 

 

 

 

W i e l k i  p i n g – p o n g

a to nie miałem legitymacji
a to nie miałem stempelka
a to nie miałem butów na zmianę
a to pomyliłem godziny
a to nie miałem pary
a to piłeczka wpadła
za żelazną kratę grzejnika
sięgnąłem po nią i zobaczyłem
wiele innych bajecznych piłeczek
i zostałem wydalony dyscyplinarnie
bo było mówione ile waży krata
która trzyma się na słowo honoru
a to zostałem znów przyjęty warunkowo
a to byłem najmłodszy w grupie
i kazali mi robić habduła habduła
a to byłem najstarszy w grupie
z zatrzaśniętymi na amen
drzwiami do wielkiego ping-ponga

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Z a p o m n i e l i ś m y  m l e k a !

zamknął bagażnik
ona odprowadziła wózek

byli w Auchan
byli w Obi

on nad bagażnikiem
ona przed autem

ktoś chce przejechać
trzeba się decydować

kupowali takie rzeczy
wielki parking

wsiedli i pojechali
ale posmutnieli

 

 

 

 

 

 

 

 

S p r z e d a w c y  s a m o c h o d ó w

Chłopak w Oplu ma wypielęgnowane włosy,
w Volkswagenie dopasowane spodnie.
Zakochałbym się
w sprzedawcy samochodów.
Czasem są chudzi lub przy kości,
ale zawsze opanowani
i z dobrym głosem. Sprzedawcy samochodów
są jak lekarze:
nie kupują chorych samochodów.
Nawet tego wyprzedającego flotę,
który obrócił monitor
i pokazywał excele,
pokochałbym.
Wiem, że ich celem
jest sprzedać mi jak najdrożej
jak najgorszy samochód.
Pamiętam o tym, kiedy się przed nimi otwieram,
kiedy żartujemy
i wymieniamy uścisk dłoni.
A mimo to jestem zauroczony.
Nie są niczemu winni.
Robią dokładnie tak jak trzeba.

 

Dominik Bielicki
(ur. 1976), miesz­ka w War­sza­wie, de­biu­to­wał w „Fi­li­pin­ce", pu­bli­ko­wał w „Kre­sach", „Cza­sie Kul­tu­ry", „Odrze" i „Wa­ka­cie". Debiutował tomem „Gruba tań­czy" (2008, Sta­ro­miej­ski Dom Kul­tu­ry), za „Pa­wi­lo­ny" (2017, Fun­da­cja im. Ty­mo­te­usza Kar­po­wi­cza) otrzymał Nagrodę Literacką Gdynia. W tym roku wydał trzeci tom wierszy pt. „Wielki ping-pong" (Wydawnictwo J).
POPRZEDNI

varia poezja  

Pięć wierszy na reżyserów filmowych

— Edwin Morgan