fbpx
Ładowanie strony
Logotyp magazynu Mały Format

Istnieją poważne różnice opinii w tej kwestii. Pytanie dotyczy nie tylko tego, jak dużo tejże, ale także jakiego rodzaju edukacja jest potrzebna klasie robotniczej, która stopniowo przekształca społeczeństwo w socjalistyczną wspólnotę. Ponieważ misją tej klasy jest przewodzenie wielkiej transformacji, należy zadać pytanie, jakiego rodzaju intelektualne i kulturowe uposażenie pozwoli jej wykonać to zadanie.

Wiążą się z tym dwie zupełnie oddzielne kwestie: edukacja dzieci i edukacja dorosłych.

Klasa robotnicza nie może czekać, aż dzisiejsze dzieci staną się wykształconymi dorosłymi, co potrwa dwadzieścia lat. Dzisiejsi dorośli muszą sami się reedukować, aby stawić czoła zadaniom współczesności – włączając w to zadanie przekształcenia edukacji ich dzieci.

W zakresie edukacji dzieci jedyną rzetelną zasadą jest dążenie do jednej ogólnonarodowej edukacji dla wszystkich klas ludności lub też, jak powiedział mi kiedyś jeden robotnik z Anglii Północnej, „edukacji, którą rodzice są w stanie przekazać swoim dzieciom”.

W przeciwieństwie do tego edukacja dorosłych musi być edukacją dla klasy robotniczej lub też, jak byłbym skłonny to ująć, autentyczną edukacją robotniczą. Jak możemy ją osiągnąć?

„Apolityczna” i marksistowska edukacja

Edukacja dla dorosłych w dzisiejszej Anglii jest, jak wiadomo, dwojakiego rodzaju: apolityczna i marksistowska. Nie krytykowałbym ostro żadnej z nich, obie są jednak niesatysfakcjonujące. Pierwsza nie jest związana z misją klasy robotniczej, druga zaś interpretuje tę misję zbyt wąsko.

Potrzebna jest nam edukacja zaangażowana w socjalistyczną misję klasy robotniczej, która będzie zarazem postrzegała ową misję w szerokich, humanistycznych kategoriach.

Doświadczenie osobiste nauczyło mnie cenić wkład zarówno apolitycznego, jak i marksistowskiego kształcenia. Czterdzieści lat swojego życia spędziłem w ruchu edukacyjnym klasy robotniczej, w tym dziesięć z nich w tym kraju. Zajmowałem się głównie studiami z zakresu nauk społecznych, w tym podejściami marksistowskimi. Z WEA[i] łączą mnie najszczęśliwsze wspomnienia. Całościowe ataki na marksizm niezmiennie skłaniają mnie do sympatii wobec tej doktryny, która zasłużyła sobie na fanatyczną nienawiść faszystów z całego świata.

Pomimo tego nie waham się powiedzieć, że brak adekwatnego ruchu edukacyjnego klasy robotniczej jest jedną z głównych słabości Partii Pracy. Ogromne osiągnięcia tego ruchu w przeszłości – a obecny skład Izby Gmin ujawnia ich skalę – nie są w stanie tego faktu ukryć.

To prawda, że tysiące robotników osiągnęło postęp zawodowy dzięki edukacji dla dorosłych. Faktem jest również, że wielu z nich doświadczyło radości, którą niesie poszerzanie horyzontów o wiedzę i piękno. Nie sposób zaprzeczyć, że wielu niezwykle potrzebnych funkcjonariuszy ruchu robotniczego właśnie w ten sposób nabyło swoje kompetencje. W końcu, trudno się nie zgodzić, że bez edukacji dla dorosłych życie Brytyjczyków byłoby uboższe.

Nie sądzę też, żeby jakakolwiek marksistowska edukacja mogła osiągnąć więcej w tym zakresie. Jeśli socjalizm nie będzie wolny od sztywnych ortodoksji, okaże się przeszkodą dla emancypacji klasy robotniczej. Świadomość socjalistyczna nie może ograniczać się do dogmatów, które mogą jedynie wywołać palące pragnienie emancypacji, ale nie dostarczają niezbędnych narzędzi w postaci aktualnej wiedzy. Aby toczyć swoje walki, socjalista potrzebuje niedogmatycznego kształcenia. Musimy strzec się infiltracji kapitalistycznego sposobu myślenia pod płaszczykiem „obiektywności”.

Aby toczyć swoje walki, socjalista potrzebuje niedogmatycznego kształcenia

Autentyczna edukacja robotnicza

Innymi słowy, potrzebujemy autentycznej edukacji robotniczej. To oznacza, że kształcenie w zakresie faktów i metod musi być wolne od podstawowych założeń społeczeństwa kapitalistycznego. Należy do nich przekonanie, że zdrowy i naturalny jest stan, w którym człowiek kieruje się w codziennym życiu zasadą zysku; że system pracy najemnej jest nieunikniony; że należy akceptować społeczeństwo, w którym działania gospodarcze są wyjęte spod władzy życia politycznego i moralności społecznej. Do tej samej kategorii należy zaliczyć błędny pogląd, że radykalna zmiana jest niemożliwa bądź niemoralna, a także ewolucjonistyczne przekonanie, zgodnie z którym postęp jest pozorny, jeśli nie dzieje się spontanicznie, sam z siebie, za sprawą niedostrzegalnego wzrastania organizmu społecznego; a także poglądy głoszące, że planowanie prowadzi do niewoli, że władza ludu jest naturalnym wrogiem kultury, a ten, kto kwestionuje niepodważalny autorytet tradycyjnej edukacji, sytuuje się poza granicami przyjętych norm.

Żadna edukacja, która milcząco przyjmuje tego rodzaju założenia, nie może rościć sobie prawa do bycia edukacją dla klasy robotniczej. W żadnym razie nie należy mylić wiedzy faktograficznej, znajomości konwencji ani nawet zdolności metodycznego myślenia z edukacją.

Edukacja to rozwój ludzkiej osobowości, który opiera się na doświadczeniu i zmierza ku podstawowym celom – od doświadczenia życia codziennego do celów społecznych. Albowiem jedynie ta wiedza, która pozostaje w relacji z doświadczeniem, i tylko te ideały, które zmierzają do takich celów, budują osobowość.

Tylko to jest edukacją. W oderwaniu od tego gromadzenie wiedzy staje się snobizmem, a wrażliwość staje się wehikułem moralnego rozkładu. W rzeczy samej, często narzeka się, że nasza edukacja dla dorosłych ma tendencję do kształtowania w studiującym wewnętrznej bezradności, twierdząc jednocześnie, że uzbraja go w wiedzę. Nic dziwnego, że jego osobowość, zamiast się wzmocnić, zostaje stłamszona.

„Bycie u korzeni rzeczy”

Wyjaśnienie tego jest proste. W społeczeństwie przemysłowym robotnik ma przewagę „bycia u korzeni rzeczy”. (Usłyszałem tę, z wszech miar adekwatną, frazę użytą przez mojego leciwego studenta, który przez ponad dekadę pracował w terenie dla urzędu pomocy społecznej[ii]).

Robotnik nie może nie rozumieć elementów społeczeństwa przemysłowego, żyje bowiem w ciągłym kontakcie z nimi. Otwarta jest przed nim droga do zrozumienia rzeczywistości społecznej, do której nie mają dostępu synowie bogaczy. To samo tyczy się jego misji w społeczeństwie, które ma on za zadanie przekształcić.

Robotnik nie może nie rozumieć elementów społeczeństwa przemysłowego, żyje bowiem w ciągłym kontakcie z nimi

Z tego względu świat pracy jest zbudowany z innych atomów i zmierza do innych celów niż świat własności.

To, co jeden z nich wie najlepiej, tego drugi nie pojmuje wcale; ich świadomość i interesy zmierzają w przeciwne strony. Nauczanie polityki, ekonomii, historii społecznej, organizacji przemysłowej, samorządu terytorialnego, antropologii, historii powszechnej czy stosunków międzynarodowych bez zważania na te różnice to nic innego jak pozbawienie robotnika możliwości, aby studiowanie tych przedmiotów stało się częścią jego prawdziwej edukacji.

Koniec końców może on zdobyć większą wiedzę faktograficzną oraz nauczyć się doceniać wszystkie możliwe opinie, a jednocześnie stracić zdolność do obrony jakichkolwiek własnych przekonań.

Zdobył on jedynie pozór wykształcenia. Rezultaty są katastrofalne.

Wyzwanie dla kształcenia uniwersyteckiego

Czeka nas ogromna praca, aby dostosować nasze sylabusy, przemodelować nasze metody kształcenia i na nowo wytyczyć granice między przedmiotami w taki sposób, żeby stworzyć edukację robotniczą, która będzie w stanie rzucić wyzwanie kształceniu uniwersyteckiemu.

Pewien postęp już się dokonał. Uniwersytety zaczynają rozumieć, że przekazywanie tradycyjnej wiedzy na seminariach to za mało. Związki zawodowe pilnie potrzebują wykształconego personelu, który będzie w stanie wykorzystać swoją wiedzę również w kreatywnych działaniach, których wymaga obecna sytuacja.

Jednak najsilniejszy impuls nadszedł od samej Partii Pracy. Wyniki wyborów ujawniły polityczną dojrzałość klasy robotniczej. Partia Pracy pozbyła się kompleksu niższości – tego nieszczęsnego dziedzictwa przeszłości – i jest gotowa zmieniać świat. Jest gotowa na autentyczną edukację robotniczą[iii].

[i] WEA to skrót od Workers Educational Association, czyli organizacji zajmującej się kształceniem dorosłych, głównie ze środowisk robotniczych, dla której Polanyi prowadził wykłady.

[ii] W oryginale: Public Assistance, była instytucja zajmująca się organizacją pomocy społecznej.

[iii] Na podstawie: K. Polanyi, „What Kind of Adult Education”, „The Leeds Weekly” 1945, September 21. Tekst dostępny w internatowym archiwum publikacji Karla Polanyiego na: https://www.concordia.ca/research/polanyi/archive.html. Sygnatura: Con 18-31 REVISED.

 

Karl Polanyi
węgierski socjolog ekonomiczny, autor wpływowej „Wielkiej Transformacji" (1945), wieloletni działacz edukacyjny i nauczyciel ekonomii politycznej.
Maciej Kassner
politolog specjalizujący się w historii myśli politycznej. Obecnie pracuje nad monografią poświęconą filozofii Karla Polanyiego.
POPRZEDNI

szkic  

Być panem od poetyki

— Artur Hellich

NASTĘPNY

szkic  

Edukacja dorosłych a perspektywa klasy robotniczej

— Karl Polanyi