Lubię zajmować się rzeczami, które niedługo mogą przestać istnieć, albo takimi, które jeszcze nie istnieją.
Jean-Luc Godard, przeł. Paweł Mościcki
Ty jej nie pierdol o Godardzie, tylko się ogarnij
i następnym razem powiedz coś po naszemu.
Ja w takich sytuacjach używam tego oto kawałka,
co mi go kolega z wartowni dał: „Leżała na łóżku
i nie odrywała oczu od zakratowanego okna.
Żelazne sztaby dzieliły widzialny świat
na prawidłowe kwadraty. Piękne były nagie,
czarne konary drzewa, powykręcane i pokrajane
jak witraże, na tle bladobłękitnego zimowego nieba.
Od wczesnego ranka wpatrywała się w ten obraz
nienasyconą duszą, tam bowiem narysowała się
nareszcie jedyna i ostatnia jej prawda, na którą
na próżno czekała przez całe życie. Zapomniane
zostały wszystkie męki i trudy krwawego myślenia
o rzeczach niepojętych. Znikły majaki, poczwary,
złudy. Porozkręcały się zaciśnięte węzły zagadek,
jasne i zrozumiałe stało się wszystko. Nie bała się
już niczego. Ani nocy i snów, ani dnia,
pełnego morderczych zjaw. Zaciąga się wszystko
mgłą, a ona pływa, płynie, unosi się lekko, opada
lekko i nigdy, już nigdy nie dotknie żadnych
obmierzłości, które umarły, zapadły się w nicość.
Kołysze się wysmukła trzcina wodna i patrzy
na swoje odbicie w wodzie. Srebrzyście rozlega się
jej radosny śmiech po białym, pustym pokoju.
Długo brzmi pieśń wesela i chwały. Wyczerpana
ze szczęścia usypia. We śnie staje wśród
niesłychanych dziwów swojego świata,
gdzie jest jej dobrze. Chwieją się na wietrze olbrzymie
liście, kołyszą się cudne, potworne kwiaty i obłoki
wypisują na modrym niebie znaki, które odczytuje
i rozumie, jak litery ludzkiego pisma. Układają się wszędzie
napisy, pełne nadludzkiej mądrości. Jej hasła i słowa
rozbrzmiewają w szepcie liści, w plusku fali,
którą w godzinę przypływu wysyła aż do jej stóp
dalekie morze. Otoczy ją tłum duchów dobrych
i nareszcie swoich. Budzi się z wolna. Opadają jej
powieki. Na chwilę powróci sen. I znowu zaczyna się
życie tajemne. To płaty śniegu spływają z nieba
i uściełają się na nagich konarach, na cienkich gałązkach,
wszędzie. Przedostają się przez szyby i zapełniają
biały pokój. Nagle budzi ją straszliwy, rozsadzający głowę
huk. Niepojęta siła podrzuciła ją w górę. Zrywa się,
wypada z łóżka, biegnie gdzieś z obłąkanym wrzaskiem.
Runęła na podłogę, wysłaną grubym, szorstkim dywanem.
Za sekundę urwie się wszystko, zniknie wszystko. Już
wie, że jest rozerwaną na strzępy. Resztką życia
jeszcze wie, że daleko od niej leżą jej ręce, nogi,
że krwawi gdzieś daleko odrzucone, jeszcze bijące
serce. Znowu leży na łóżku. Uniosła się ze zdumienia
na posłaniu. Zapragnęła, żeby było inaczej, żeby było tak,
jak właśnie przed chwilą, kiedy wszystko za oknem
tonęło w zieloności, kiedy do okna pochylały się
i zaglądały do niej wielkie, soczyste, pachnące liście
i ciężkie, bladoróżowe kwiaty. Zatęskniła do czegoś
niewiadomego: to chyba były jakieś miłe głosy.
Na jej stopach leżały w przepychu gałęzie kwiatu
mimozy. Spoczęły, jak u nóg męczennicy, zadręczonej
nareszcie na śmierć przez ludzi i już wyzwolonej na wieki.
Żywy, mocny zapach, pełen rozkoszy i upojenia,
okrył jak całunem jej umarłe ciało”. Zawsze zadziała,
nawet jak wartownia legnie w gruzach, kolega zginie,
ciebie zwolnią za zbyt długie wykłady o Antonionim,
a mnie przeniosą z piątego na parter, żebym gówno widział.
Ilustracja: Jeanne Moreau w „Nocy” Michelangelo Antonioniego (1961) i „Bal w operze” Juliana Tuwima (wyd. 1982). Praca z cyklu: „Być jak Robert Bresson”. Fotomontaż: Darek Foks.
poeta, prozaik, scenarzysta. Studiował scenariopisarstwo oraz organizację produkcji filmowej i telewizyjnej w Szkole Filmowej w Łodzi. W ostatnich latach opublikował „Historię kina polskiego" (2015), „Wołyń Bourne’a" (2016) i „Café Spitfire" (2018). Laureat Nagrody TVP Kultura za książkę „Co robi łączniczka" (wspólnie ze Zbigniewem Liberą, 2006). Nominowany do Paszportu Polityki (2000, 2004), Nagrody Literackiej Gdynia (2006, 2013, 2014), Nagrody Literackiej Nike (2014) i Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius (2011, 2013, 2017), którą otrzymał za całokształt twórczości w 2014 roku. Przygotowuje książkę „Być jak Robert Bresson. Unieruchomienie i wyciszenie historii w kinie minimalistycznym" i film „Zrzut".