fbpx
Logotyp magazynu Mały Format

 

Nino Rota

Pach­nia­ło mi wi-fi szu­ka­łem po­łą­czeń świę­ci
mę­żo­wie byli we wszyst­kich in­stach naraz
Wcho­dzi­li męż­czy­zną wy­cho­dzi­li oj­czy­zną
i tward­nia­ły skut­ki kiedy do­szło do hymnu

Kiedy do­szło do hymnu udało ci się zwi­nąć
język (i gra­łaś nina rotę na kra­dzio­nej trąb­ce)
Były to mięk­kie me­to­dy w ba­weł­nia­nych ko­szul­kach
a sutek nęcił jak draża (pró­bo­wa­łem lizać)
sku­tek nęcił jak ust­nik Pró­bo­wa­łem dąć

i kra­dzio­ny język stał nam wzgór­kiem an­der­sa i do­cho­dził
do wnio­sku na bia­łym prze­sła­niu

 

 

 

 

 

 

Pol­ski film emi­gra­cyj­ny śred­niej dłu­go­ści

Czoło pol­skiej po­ezji prze­kra­cza gra­ni­ce
i zdo­by­wa Ber­lin Zdo­by­wa rów­nież
Paryż Lon­dyn Ma­dryt Czoło
pol­skiej po­ezji pluje:
wy­le­wa­ją rzeki (po­lo­nij­ne koła
roz­cho­dzą się po sta­wach
i po ko­ściach) Czoło po­ezji pol­skiej
wci­ska nas w fo­te­le To wy­bi­ja­ją
go­dzi­ny i stu­dzien­ki

 

 

 

 

 

 

The. Pi­xies Pó­ieb­sis

Czte­ry stro­ny świa­ta są trzy: pół­noc i po­łu­dnieHu­ido­bro

or­gazm jest jak kich­nię­cie mó­wi­ła nam pani jola
i or­gazm sta­wał się dla nas kich­nię­ciem Na­to­miast

dok­tor gor­don fra­ser pisał w książ­ce An­ty­ma­te­ria
że ri­chard feyn­mann był jak bęb­ni­sta gra­ją­cy na bongo

(A bongo to jest fajka wodna albo an­ty­lo­pa ale
nie bę­be­nek) Lecz ślu­bo­wa­li­śmy ko­chać do deski

roz­dziel­czej chcąc się dzie­lić na dwa (albo fajka wodna
albo an­ty­lo­pa) To się nie uda­wa­ło np. oka­zy­wa­ło

się że każda an­ty­lo­pa po­chła­nia jedno po­zy­tyw­ne
bongo W ogóle tyle się emi­tu­je obec­nie

po­zy­tyw­nych rze­czy że żal tak kry­ty­ko­wać (a ty
to oczy­wi­ście lu­bisz: dzie­lić ten włos na czwo­ro

na fajkę i
an­ty­lo­pę i tam­ten
bę­be­nek)

 

 

 

 

 

 

White power

 

Prze­kre­ślo­ny po­czą­tek, z dru­giej / stro­ny: biel, Kry­nic­ki

Za­czą­łem to pisać trzy lata temu, kiedy Samu
przy­szedł z au­top­sji i wsta­wia­łem kawę.
Nie było mnie w Przed­wo­jen­nej, do­wie­dzia­łem
się rano. Tutaj już chyba nie miesz­ka. Ra­czej
nie wró­cił do Ca­ra­cas; tam jest teraz na­praw­dę
chu­jo­wo, tutaj też jest chu­jo­wo, ale cał­kiem ina­czej,

niż tam = pod­kre­ślo­ny po­czą­tek, ctrl a, de­le­te
(dwa­dzie­ścia czte­ry wer­sje, koło
dzie­się­ciu ty­się­cy zna­ków). biel,
zna­czy prze­gry­wa­my

Alek­san­der Tro­ja­now­ski
Uro­dzo­ny w 1990 roku. Pisze po­wo­li, ale szyb­ko czyta. Lau­re­at Na­gro­dy Pu­blicz­no­ści w XXIII OKP im. Jacka Bie­re­zi­na i Na­gro­dy im. Ma­ria­na Re­dwa­na na Fe­sti­wa­lu Fama 2016. Pu­bli­ko­wał m.​in. w „2Mie­sięcz­ni­ku”, „Kon­ten­cie” i „He­li­kop­te­rze”. Miesz­ka we Wro­cła­wiu.