
05/2019
szkic
Mikołaj DenderskiNim postaram się wykazać, dlaczego rozpoznania Tabaczyńskiego nie należy traktować jako ostatniego słowa czy prawdy objawionej w kwestii stylu pisarskiego Wallace’a lub, ściślej rzecz biorąc, formuły językowej, jaką prozaik rozwijał w ostatniej powieści – rzeczy niejednorodnej i polifonicznej – odniosę się do oskarżeń, które krytyk wysuwa w szkicu „Król jest blady”.
recenzja
Teresa Fazan„Wallace usiłuje wytwarzać za pomocą języka pewne doświadczenia estetycznie, a równocześnie docierać gdzieś głębiej, pod powierzchnię znaków, do nagiego mięsa naszych myśli, pragnień, przeżyć” – recenzja „Bladego Króla” Davida Fostera Wallace’a.
recenzja
Jakub SkurtysW ostatniej dekadzie napisałem o wierszach Konrada Góry tyle tekstów, że pewnie bez trudu złożyłyby się one na monografię. Do samych „Nich” robiłem trzy podejścia, które skończyły się w okolicach stu tysięcy znaków. W przypadku najnowszego tomu autora musiałem się więc zastanowić, czy mam jeszcze coś do dodania.
recenzja
Łukasz Żurek„Wysoka łączliwość. Szkice o poezji współczesnej” to rzecz rewelacyjna, lektura obowiązkowa dla każdej osoby zainteresowanej zarówno nowymi zjawiskami w poezji współczesnej, jak i stanem rozmowy na jej temat. A ponadto książka, dzięki której pewne przemiany w myśleniu o kulturze, jakie daje się zaobserwować w Polsce w ostatnich latach, są bardziej zrozumiałe i widoczne.
varia poezja
Simon Armitage„Zmyłem się, nim zjechały tu gliny. / Bo musiały zjechać: odblaskowe kurtki świeciły jak / lampy uliczne, ze szpadli w wapieniu szły skry. / Poranny pociąg z mlekiem spóźni się dziś do Leeds” – trzy wiersze ze zbioru „Mało brakowało” w przekładach Jacka Gutorowa i Jerzego Jarniewicza.
varia felieton
Krzysztof SztafaJeśli literatura nie służy wyzwoleniu, ma naprawdę najgorzej na świecie. Wiersze, które budują barykady. Twórczość, która obali kapitalizm, a potem zrobi się jej przykro, bo już do niczego nie będzie potrzebna. Literatura – jeśli ma najgorzej na świecie, a przecież wszyscy wiemy, że tak właśnie ma – najstosowniej sprawdza się jako wyznanie niewiary w samą siebie.