varia proza
Adam WażykBędzie mu opowiadał o sobie wstecz, jak spekulował na giełdzie, jak nocował na klęczkach w nowojorskim przytułku, jak palił na okręcie w kotłach, jak wędrował przez Niemcy, kraj zielonych okienic, jak przekraczał granicę pruską bez paszportu między Aleksandrowem a Toruniem. Zakończy wielokropkiem. Dla odmiany zacznie od początku.
varia proza
Adam WażykPłaty, których głowa była przyparta do szerokich liści, pożyłowanych nasypami kolejki Grujeckiej, Wilanowskiej itd., płaty ulic rozchodziły się od zielonego Mokotowa za wieże Zbawiciela, przez Aleje i Krakowskie opadały aż na Powiśle i Pragę, gdzie przecinała je żółta liszka Wisły, prążkowana mostami.