varia felieton
Barbara RojekKocur literacki (1): Woń metafizyczna i efekt szlachtowanej kury
Nie poproszono mnie wprawdzie o „cotygodniowe jebanie” niczego, ale sama sobie pomyślałam, że dobrze by było mieć swój kącik, spłachetek do jebania i nie tylko. Etatu, a nawet przyzwoitej stawki za zlecenia na razie nie ma, więc wymyśliłam, że felietony mogą być szczytem, na który obecnie mnie stać, bieżącej krytyki literackiej.