varia proza
Denczo KucarowI tłum ponownie ruszył przed siebie. Drzwi zatrzeszczały, oderwały się od framug i upadły z trzaskiem. Na śmierć wystraszeni, osłupieni „strażnicy ładu społecznego” poukrywali się po kątach. Kobiety wparowały do urzędowych składów i zaczęły bić kijami każdego, kto im się nawinął.
varia proza
Mira Marcinów„Wiedziałam, że gdybyśmy się napiły razem, to poznałabym ją lepiej. Więc piłyśmy z gwinta tanie czerwone wino. Zawsze poza sezonem na plaży w Mielnie. Piździło. A my się razem upijałyśmy. Tańczyłyśmy na wydmach” – fragmenty „Bezmatka” Miry Marcinów.
recenzja
Joanna BednarekW „Bezmatku” Marcinów wyprowadza nas poza skodyfikowany, bezpieczny sposób wyrażania emocji, zmierzając ku terenowi słabo zbadanemu, domenie przeżyć pozostającej nadal w dużej mierze „czarnym kontynentem”, jak moglibyśmy ją określić za Freudem i Irigaray.
recenzja
Joanna MuellerByłoby wspaniale, gdyby za prężną akcją promocyjną wokół „Jeszcze kocham. Zapisków intymnych” poszło zainteresowanie czytelników i czytelniczek tą poezją. Byłoby natomiast fatalnie, gdyby ta niewielka publikacja okazała się kolejną szpilką, którą Świrszczyńska zostanie przytwierdzona do jakiejś nowej – tym razem sztambuchowo-romansowej – gablotki.
recenzja
Honorata SrokaProza Anny Żukowskiej sytuuje się gdzieś w rejonach eseistyczno-autobiograficznych notatek o filozoficznym zacięciu. „Mięcho” to książka o cielesności w stanie radykalnego rozkładu, osobista i bezkompromisowa niezgoda na masowe doświadczanie choroby.
szkic
Jan Potkański„Wojnę” Świetlickiego, krzyżują dwa podziały binarne: wertykalny – na „cwanych” (czyli elitę, chociaż marnej jakości, skoro jest tylko cwana, a nie mądra) i „głupich” – oraz horyzontalny – w ramach obu tych poziomów nienazwany, ale zasadniczy, skoro prowadzi do tytułowego sporu.
recenzja
Michał WieczorekWielkość Emily Dickinson tkwi w napięciu między dokładnie zbitą klatką a zamkniętymi w niej emocjami. Ale, niestety, ta wspaniała forma zdradza słabości nowych przekładów – recenzja wyboru „Jest pewien ukos światła” w tłumaczeniach Krystyny Lenkowskiej.
recenzja
Olga Byrska„»Nightwood« nie przynosi pocieszenia”, stwierdza Jeanette Winterson, współczesna klasyczka lesbijskiej literatury i autorka kolejnego po Eliocie wstępu do tej książki. To prawda. Powieść Djuny Barnes, chociaż zaledwie stupięćdziesięciostronicowa, gęsta jest od atmosfery wzajemnego niezrozumienia bohaterów i bohaterek.
szkic
Marcin BełzaNikt na poważnie nie pokazuje przekładalności tej literatury na grunt polski we wszystkich zapalnych punktach, wśród których można wymienić kulturowo wdrukowany antysemityzm, współudział w Zagładzie, katolicką bigoterię, masową przemoc wobec kobiet i dzieci, dziedzictwo niewolnictwa, imperializm i kolonializm, potworny, brunatny kształt pierwszego państwa, jakie stworzyliśmy po latach zaborów, folwarczną mentalność.
recenzja
Marcin BełzaBolechowski zamek trwa, a jego zmiany od przedwojennego zamku hrabiowskiego po powojenne muzeum to tylko kosmetyka, chciałoby się powiedzieć: płytko kryjący tynk. Zamek-muzeum góruje i tylko w niewielkim stopniu kształtuje folwark, a później wieś – recenzja „Robinsona w Bolechowie” Macieja Płazy
szkic
Bartosz SuwińskiIlekroć wraca się do wierszy Julii Hartwig, nie sposób odpędzić przekonania, że jest to poezja, która stoi po stronie życia. Poezja efemerycznych przyjemności, doceniająca pracę zmysłów, nie mająca pewności, co do ich, być może, zwodniczych percepcji – o najważniejszych wątkach w poezji Julii Hartwig (1921-2017) pisze Bartosz Suwiński.
varia felieton
Jakub NowackiTeksty czołowego Krytyka Progresywnego, mimo ogólnej ideowej słuszności, mimo zgody z nim co do pryncypiów, czyta się ciężko. Jak już coś Krytyk Progresywny napisze, przeczytać wypada, ale że w połowie jego szkiców ogarnia znużenie – przyznać hadko.
szkic
Paulina ChorzewskaTwórczość Pułki w internecie stanowi wielki załącznik do jego wierszy. Wśród utworów wizualnych najbliżej jego poezji są te formy, w których wiersz (plik tekstowy) wbija się w grafikę (plik graficzny) i funkcjonuje na przecięciu się formatów – pisze Paulina Chorzewska w szkicu z cyklu „Tomasz Pułka i krytycy”.
szkic
Joanna BociągPodczas jednej z podróży do Poznania Tomasz Pułka kupił w Empiku płytę Filipinek z serii Platynowa Kolekcja. Rano Tomek zapomniał wyciągnąć ją z odtwarzacza CD. I tak zostały mi po Tomku złote przeboje Filipinek bez pudełka – pisze Joanna Bociąg we szkicu z cyklu „Tomasz Pułka i krytycy”.
szkic
Łukasz ŻurekPociąga mnie możliwość pokazania, jak Pułka miał się do utrwalonych – żeby nie powiedzieć: martwych – nurtów w poezji współczesnej. Chciałbym zatem na moment zobaczyć, jak Pułka czyta, o zgrozo!, Zbigniewa Herberta – Łukasz Żurek w szkicu z cyklu „Tomasz Pułka i krytycy”.
szkic
Antoni ZającNa tę poezję można spojrzeć z punktu widzenia pewnej „trzeciej drogi”, którą jest myśl postsekularna. Potencjalna Obecność ma dla Pułki zawsze charakter ambiwalentny, czyli wiąże się zarówno z pewną nadzieją, jak i silnym niepokojem – szkic Antoniego Zająca z cyklu „Tomasz Pułka i krytycy”.
szkic
Rafał RóżewiczRemigiusz Mróz jest aktywny nie tylko wydawniczo, ale i społecznościowo: prowadzi stronę autorską, pisze bloga, posiada konta w serwisach: Twitter, Lubimyczytać.pl, Instagram i Facebook. Innymi słowy, jest zawsze online, niczym bohater książki Jonathana Crary’ego, „24/7. Późny kapitalizm i koniec snu”.
recenzja
Teresa FazanZ dnia na dzień dochodzi do powołania totalitarnej, teokratycznej Republiki Gilead. Wizja Atwood jest skrajna, to historia o niewoli i o tym, co dzieje się z człowiekiem pozbawionym wszelkich praw i wolności, któremu odbiera się tożsamość i godność. I nie bez powodu ten człowiek ma płeć – Teresa Fazan o „Opowieściach podręcznej” Margaret Atwood.