
varia proza
Paweł W.Siodłaj konie, ruszajmy
Zapisaliśmy się na kowbojskie zajęcia. Ona na jazdę konną, ja na strzelnicę. Ja i ona, wrogi świat i pełny magazynek przeciwko tym złym. Kim byli ci źli? Na przykład tych dwóch, którzy pobili mi brata w parku, bo całował się z chłopakiem. Typ pod krawatem wciskający babciom chwilówki.