szkic
Andrzej FrączystyJak działa pisarz mniejszy? Przypadek Leo Lipskiego
Skłaniam się ku owej niedocieczonej, prześlepianej reszcie: niezbitej afirmacji życia wyzierającej spod – zdawać by się mogło – absolutnej katastrofy świata, języka i bohatera tej powieści. W moim przekonaniu podskórne „tak” dzieła Lipskiego wybija się na widoczny, niezaprzeczalny i często zdumiewający poziom: niepokoi, hipnotyzuje, bo – w pewnym sensie – nie ma prawa go być. A jest.