
varia felieton
Krzysztof SztafaJeśli literatura nie służy wyzwoleniu, ma naprawdę najgorzej na świecie. Wiersze, które budują barykady. Twórczość, która obali kapitalizm, a potem zrobi się jej przykro, bo już do niczego nie będzie potrzebna. Literatura – jeśli ma najgorzej na świecie, a przecież wszyscy wiemy, że tak właśnie ma – najstosowniej sprawdza się jako wyznanie niewiary w samą siebie.
recenzja
Zofia UlańskaBielawski opisuje nie tyle koniec pewnej epoki gospodarczej i politycznej, ile czasy, w których ważne było zaufanie i międzyludzkie układy. To ostatnie lata przed epoką self-made-manów, coachingu, mody na asertywność czy internetowych kreacji – recenzja „Twardych parapetów” Macieja Bielawskiego
recenzja
Paulina ChorzewskaTen tom napisali przedsiębiorcy i przedsiębiorczynie – na wnioskach, w okienkach, w swoich domach i biurach. W „Firmach” znajdziemy w większości smutne nazwy przegranych i garstkę wesołych nazw zwycięzców. To wielka alfabetyczna epopeja narodowa, „Pan Tadeusz” na dwudziestosiedmiolecie polskiego kapitalizmu.