12/2020
szkic
Katarzyna Roman-RawskaDla Romana Sienczina, Siergieja Szargunowa i Zachara Prilepina to właśnie ciało społeczne wydaje się skutecznym narzędziem w walce o przesunięcia i pęknięcia w porządku społecznym, czyli o sprawiedliwość, zmianę, możliwość artykulacji własnych interesów, status partnera do debaty.
varia proza
Ksenia BukszaASZ zawsze, całe życie odczuwał niedobór, niedostatek sił życiowych, szarość, wąskość strumienia, który w nim płynął. Może to dlatego, że dzieciństwo ASZa przypadło na ciężkie lata, kiedy jadło się tylko jabłka, ziemniaki, chleb i kapustę, a piło się (oprócz alkoholu) przeważnie kompot z dżemu porzeczkowego zalewanego wodą.
varia proza
Roman SienczinMłody człowiek wybrał parę. Przystojny, przypakowany chłopak, a dziewczyna taka, że pozazdrościć można. Tacy pasowaliby nie do Piany, a gdzieś indziej, chyba faktycznie na Titanica. Nie do wiary, że dziewczyna jest tu bez kolesia, chyba że ten, co z nią tańczy, to jej..? I najciekawsze: co pozwoli z siebie zdjąć, oprócz kozaczków?
varia poezja
Kevin Davies„Potężniejsze niż fragmenty / dziennika wydrapane na nieortodoksyjnych powierzchniach / prywatnej własności, zwykły proszek / strategiczne bankructwa … / »Radzę ci iść prosto do swojego brygadzisty i splunąć«” – wiersz Kevina Daviesa z tomu „Comp.” w przekładzie Małgorzaty Myk.
szkic
Małgorzata MykWiersze Kevina Daviesa to sterty odurzonego nadmiarem hoardera, które zakrzywiają, osypują i załamują się w wyniku drgań powodowanych przez systemowe glitche, szumy, zakłócenia transmisyjne i przerwy w dostawie sygnału generowanego przez nieokreśloną instancję o wszechpotężnej mocy, którą nietrudno zidentyfikować jako późnokapitalistyczny porządek technologiczny.
recenzja
Karolina WilamowskaTrudno o bardziej wymowną scenę niż ta, w której budańscy inteligenci przy kolacji składającej się z pieczonych bażantów po przeprowadzeniu dyskusji na temat muzyki klasycznej i metodologii badań socjologicznych, rozprawiają także o sytuacji życiowej borykających się z bezrobociem i ubóstwem mieszkańców Békásmegyer, a na koniec konkludują: „To ludzie tacy jak my”.
recenzja
Magdalena MachałaW „Słodko-gorzkim erosie” Carson uruchamia wszystkie możliwe sensy związane ze znaczeniami pojedynczych wyrazów, ze stosowanym przez poetów metrum, z warstwą brzmieniową utworów. Wprowadza nas do świata, który dla nieznających starożytnej greki jest po prostu niedostępny. I sprawia jej to przyjemność.