szkic
Stanisław Kierwiak„Fazy ekonomicznego rozwoju platformy splecione są z dynamiką jej legitymizacji. Zwykle zaczyna się od doktryny szoku. Na ulicy miasta z dnia na dzień pojawiają się tysiące hulajnóg, samochody zaczynają wozić pasażerów, a kurierzy jedzenie” – szkic Stanisława Kierwiaka o gospodarce cyfrowej, dynamice platform i perspektywach uzwiązkowienia w tej branży.
recenzja
Krzysztof SztafaCzy w tym scenariuszu literatura nie staje się aby składową klasowego rozgrzeszenia, jakie polskie mieszczaństwo z mokotowskiego Nowego Teatru, Portu Praskiego i innych Elektrowni Powiśle udziela sobie samemu, żeby móc przejść do porządku nad swoimi aspiracjami, rzekomo karykaturalnie „niepotrzebnymi”? – recenzja „Magicznej rany” Doroty Masłowskiej.
recenzja
Jan SzymborskiProblem z diagnozą stawianą przez Ledera polega na jej połowiczności. Jego konkluzje wydają się trafnie diagnozować problemy i ich wzajemne uwarunkowanie, ale autor nie dokonuje szerszej problematyzacji ich źródła – recenzja książki „Ekonomia to stan umysłu. Ćwiczenie z semantyki języków ekonomicznych”.
recenzja
Anna ObłękowskaNajcięższym „grzechem” abolicjonistek jest odmienne zdanie na temat dekryminalizacji klientów i sutenerów, z którymi Kluczyk solidaryzuje się pod względem ideologicznym. Konsumenci przemysłu seksualnego, gwałcący i srający na łóżka kobiet, których zgodę wykupują, wciąż są jedynie zwykłymi „klientami”, a feministki o odmiennych priorytetach politycznych zasługują na nową, specjalną inwektywę.
recenzja
Tomasz Figura„Społeczeństwo zmęczenia” potraktować można jako kontynuację egzystencjalistycznej krytyki kapitalizmu. Hana interesują przede wszystkim te zjawiska ekonomiczne, które dotykają ludzkiego doświadczenia rzeczywistości społecznej; nie same stosunki społeczne, lecz to, jak wpływają one na życie.
rozmowa
z Joanną Bednarek oraz Krystianem SzadkowskimWizja Bastaniego ukazuje świat, który mógłby zaistnieć, gdyby rozwój technologiczny podporządkowany był potrzebom ludzi, a nie akumulacji kapitału.
recenzja
Krzysztof SztafaBez względu na deklaracje samego Wiesławca – tu i ówdzie powtarzającego, że swoje czułki wystawia przede wszystkim w stronę relacji klasowych – ciężko nie rozpatrywać książki „Każda praca hańbi” również w kontekście pokoleniowym, jako pewnego rodzaju milenialskiego antymanifestu.
recenzja
Jakub Baran„Pikiel dla Wiedzących albo Proste Prawdy w Zgrzebnej Szacie” to książeczka napisana przez żyjącego w XIX wieku amerykańskiego biznesmena i ekscentryka Timothy Dextera. Jej przekład autorstwa Piotra Puldziana Płucienniczaka ukazał się w styczniu tego roku nakładem oficyny Dar Dobryszyc.
szkic
Dawid KujawaRzecz w tym, że intelektualne i emocjonalne ćwiczenia z jedności bytu mogą być dla nas istotną lekcją solidarności i rekonstruowania kolektywnej podmiotowości, bez której żadna zmiana świata nie wchodzi w grę – fragment książki „Pocałunki ludu. Poezja i krytyka po roku 2000”.
szkic
Dawid KujawaSkoro jedna intencja – równa znaczeniu – może towarzyszyć w czasie pracy nad dziełem dwóm, czterem a nawet dziesięciu autorom, to dlaczego nie mówimy od razu o „nieświadomej intencji społecznej”, artykułowanej przez jedną osobę? Autorem dzieła mogłaby być wówczas cała grupa społeczna, na przykład cała klasa.
szkic
Georges PerecRealizm nie jest w rzeczywistości niczym innym niż literatura, kiedy udaje jej się ukazać nam świat w jego dynamice, kiedy udaje jej się nas uwrażliwić na konieczność i pewność transformacji naszego społeczeństwa. To, czego oczekujemy od takiej literatury, jest jasne: to zrozumienie naszych czasów, wyjaśnienie naszych sprzeczności, przekroczenie naszych ograniczeń.
szkic
Paweł KaczmarskiMyślę o wierszu, który nie tyle stara się przełamać obojętność świata, ile aktywnie dąży do jej podkreślenia; o rodzaju poezji politycznej, ale nieaktywistycznej, która bardzo rzadko (jeśli w ogóle) o cokolwiek apeluje i jest nieszczególnie zainteresowana poruszeniem serc swoich czytelników.
szkic
Dawid KujawaJeśli profesjonalna krytyka literacka agresywnie promować będzie wśród poetów i poetek postawy komunikatywne – a to właśnie robi Kaczmarski, nawet gdy pisze o autorach uchodzących za „trudnych” – to gwarantuję, że już wkrótce będziemy świadkami pierwszego w historii lokowania produktu w wierszu.
szkic
Katarzyna Roman-RawskaDla Romana Sienczina, Siergieja Szargunowa i Zachara Prilepina to właśnie ciało społeczne wydaje się skutecznym narzędziem w walce o przesunięcia i pęknięcia w porządku społecznym, czyli o sprawiedliwość, zmianę, możliwość artykulacji własnych interesów, status partnera do debaty.
varia proza
Ksenia BukszaASZ zawsze, całe życie odczuwał niedobór, niedostatek sił życiowych, szarość, wąskość strumienia, który w nim płynął. Może to dlatego, że dzieciństwo ASZa przypadło na ciężkie lata, kiedy jadło się tylko jabłka, ziemniaki, chleb i kapustę, a piło się (oprócz alkoholu) przeważnie kompot z dżemu porzeczkowego zalewanego wodą.
szkic
Małgorzata MykWiersze Kevina Daviesa to sterty odurzonego nadmiarem hoardera, które zakrzywiają, osypują i załamują się w wyniku drgań powodowanych przez systemowe glitche, szumy, zakłócenia transmisyjne i przerwy w dostawie sygnału generowanego przez nieokreśloną instancję o wszechpotężnej mocy, którą nietrudno zidentyfikować jako późnokapitalistyczny porządek technologiczny.
recenzja
Marcin BełzaDlaczego gołym okiem widoczna wtórność powieści Twardocha przechodzi niezauważona? Im jego pisanie słabsze, bardziej przezroczyste, tym więcej Twardocha w dyskursie? Myślę – ryzykowna to hipoteza i ze wszech miar pozaliteracka – że siła autora „Pokory” tkwi w jego wizerunku, w jego medialnej konstrukcji, w czymś, co w biznesie określa się mianem strategii pozycjonowania.
recenzja
Zofia Jakubowicz-ProkopBrak wiary w indywidualną sprawczość i autonomię wydaje się podstawową zasadą w prozie Matsudy. Przekonanie o przepustowości jednostkowych granic koresponduje zresztą z jej pisarskim doświadczeniem. Sam pomysł na „Układ(a)ne” wziął się z poczucia, że myśl zawsze jest już zlepkiem przyzwyczajeń.
szkic
Mark FisherDawne zmagania między detournement a komercjalizacją, pomiędzy subwersywnością i asymilacją są już przebrzmiałe. To, z czym mamy obecnie do czynienia to nie włączanie treści, które wcześniej zdawały się posiadać wywrotowy potencjał, lecz raczej ich prefabrykowanie: wyprzedzające formatowanie i kształtowanie pragnień, aspiracji oraz nadziei kultury kapitalistycznej.
recenzja
Michał PospiszylTrudno oprzeć się wrażeniu, że książka sama bierze udział w opowiadaniu historii, w której alternatywa nie ma prawa się wydarzyć. Świat Fishera to rzeczywistość właściwie pozbawiona realnych walk i oporu, a to, co naprawdę inne, zewnętrzne, może się w nim pojawić jedynie jako krótkie spięcie samego systemu.
recenzja
Aleksandra WasylówZ jakiego rodzaju odpowiedzialnością wiąże się odwoływanie do zaburzeń afektywnych w literaturze? Zagęszczenie tekstów – literackich, paraliterackich, historycznych – badających (nie)dyspozycje psychiczne, nasuwa refleksję dotyczącą głosu, jakiego w dyskursie tym wciąż brakuje.
recenzja
Paweł KaczmarskiTomasz Bąk napisał otwarcie komunistyczny poemat, który jako dowcipny i językowo inwencyjny utwór o „ekscesach kapitalizmu” czy „potrzebie systemowej zmiany” będą w stanie przyswoić nawet etatowi recenzenci liberalnych tygodników – Paweł Kaczmarski recenzuje „Bailout” Tomasza Bąka.
recenzja
Przemysław CzaplińskiDrugi koniec historii, czyhający za rogiem naszej teraźniejszości, oznacza według Kaczanowskiego, że nikt już nie panuje nad historią: hegemon jest niewolnikiem swoich konsumpcyjnych marzeń, klasy zależne są spętane zawiścią bądź marzeniem naśladowczym, a wszystko razem wytwarza historię, która w każdej chwili może po prostu eksplodować.
recenzja
Łukasz MollKrytyka kapitalizmu dokonywana przez Katarzynę Czeczot i Michała Pospiszyla w „Romantycznym antykapitalizmie” może być trudna do zaakceptowania nie tylko dla zwolenników kapitalizmu, lecz także dla wielu jego lewicowych adwersarzy wychowanych w tradycji modernistycznej.
varia felieton
Krzysztof SztafaOch, Karolku, i co ty, rumiany brodaczu, wyszeptałbyś mi do uszka w chwilach kryzysu, przez jaki przechodzę w tych lepiących się, długich i upalnych dniach sierpniowych? Gdybyś tylko widział, jaki los spotka twoje wygłodzone potomstwo wszystkich kontynentów.
szkic
Paweł KaczmarskiOpowieści to pod wieloma względami różne od siebie – surrealny Bobula, mitologizujący Rojewski, personalnie anegdotyczni Kaźmierczak/Kuttig – ale o zasadniczym wspólnym mianowniku. Wszystkie budowane są na przeczuciu, że w istotny sposób zmieniła się ich pozycja w – powiedzmy – społecznej strukturze, w – powiedzmy – Polsce.
szkic
Mikołaj DenderskiNim postaram się wykazać, dlaczego rozpoznania Tabaczyńskiego nie należy traktować jako ostatniego słowa czy prawdy objawionej w kwestii stylu pisarskiego Wallace’a lub, ściślej rzecz biorąc, formuły językowej, jaką prozaik rozwijał w ostatniej powieści – rzeczy niejednorodnej i polifonicznej – odniosę się do oskarżeń, które krytyk wysuwa w szkicu „Król jest blady”.
recenzja
Łukasz Żurek„Wysoka łączliwość. Szkice o poezji współczesnej” to rzecz rewelacyjna, lektura obowiązkowa dla każdej osoby zainteresowanej zarówno nowymi zjawiskami w poezji współczesnej, jak i stanem rozmowy na jej temat. A ponadto książka, dzięki której pewne przemiany w myśleniu o kulturze, jakie daje się zaobserwować w Polsce w ostatnich latach, są bardziej zrozumiałe i widoczne.
varia felieton
Krzysztof SztafaJeśli literatura nie służy wyzwoleniu, ma naprawdę najgorzej na świecie. Wiersze, które budują barykady. Twórczość, która obali kapitalizm, a potem zrobi się jej przykro, bo już do niczego nie będzie potrzebna. Literatura – jeśli ma najgorzej na świecie, a przecież wszyscy wiemy, że tak właśnie ma – najstosowniej sprawdza się jako wyznanie niewiary w samą siebie.
szkic
Debora VogelWłaśnie wynikiem interpretacji historii jako zbioru bohaterskich czynów i ich dalszych konsekwencji był fakt, że powieść historyczna dawnego typu nie pokazała życia samej historii, kolorowości jej faktów rzeczowych i banalnych, „romansowości” historii. Dopiero specyficzna interpretacja, sprowadzająca historię do centralnego zdarzenia produkcji i centralnego motoru kapitału umożliwia wydobycie barwności historii
szkic
Maja StaśkoOd kilku dobrych tygodni trwa debata dotycząca „Napisu”, nowego kwartalnika literackiego finansowanego z pieniędzy Ministerstwa Kultury. W środowisku oburzenie – w momencie, kiedy inne pisma padają, MKiDN zainwestowało w nowe czasopismo. Autorzy, którzy zamieścili tam wiersze, spotykają się ze środowiskowym ostracyzmem. Słyszą, że się sprzedali i są „kolaborantami”.
varia felieton
Krzysztof SztafaNie wiem, dlaczego o niektórych rzeczach myślę, że są ważne bardziej, a o innych, że są ważne mniej. Spośród rzeczy, o których myślę, że są najmniej ważne, potrafię wskazać siebie. Z rzeczy ważniejszych: kapitalizm. Trzeba go pogrzebać. Bagatelizując pryncypia, najczęściej omawiamy to, co nieistotne.
varia felieton
Krzysztof SztafaTo nie był dobry rok (chyba że jednak), ale też błagam, żadna z tego tragedia, bo niby który spośród tych dwudziestu siedmiu był dobry. Może ten, w którym przystąpiłem do pierwszej komunii świętej. Wiązałem uroczyście białe lakierki w sypialni rodziców: naprzeciw wielkiego lustra, w którym odbijał się pucołowaty chłopczyk.
szkic
Krzysztof SztafaW sto siedemdziesiąt lat po pierwszym wydaniu „Manifestu komunistycznego” trudne do uchwycenia siły globalnego kapitału – albo „aterytorialnego Imperium” – wciąż przypominają posępnego czarnoksiężnika: nigdy nie będzie on jednak w stanie wyciszyć tych potęg podziemnych, które wyczarował.
rozmowa
Andrzej FrączystyZofia Król, Dawid Kujawa, Mikołaj Ratajczak, Bartosz Sadulski, Małgorzata Szczurek i Aleksandra Żdan w ankiecie literackiej poświęconej praktyce redaktorskiej opowiadają o tym, jak rozumieją swój zawód, praca nad jakimi tekstami i z jakimi autor(k)ami nauczyła ich najwięcej oraz jakie uwarunkowania natury strukturalnej w największym stopniu wpływają na stan pola, w którym usytuowani są jako redaktorki i redaktorzy.
varia felieton
Krzysztof SztafaZałóżmy, że jesteś nieszczęśliwy. Albo chociaż strukturalnie przygnębiony. Umówiłeś się i o konkretnej godzinie pojawiłeś na parterze. To dobry początek. Jest środek lata – dajmy na to, że geometryczna połowa lipca. Wtorek – Krzysztof Sztafa w 12. odcinku „Ćwiczeń z rezygnacji”.
varia
Krzysztof SztafaMieszkałem w Krakowie, teraz mieszkam w Warszawie. Zmieniło się nic, czyli prawie wszystko. Próby, wprawki i przyczynki, podwórkowa metafizyka i codzienne ontologie. Dalej: jak zrobić, żeby było dobrze? Do czego służą ręce? Jak, uwaga, podawać herbatę? Te i inne pytania w 11. odcinku cyklu felietonowego Krzysztofa Sztafy „Ćwiczenia z rezygnacji”.
recenzja
Adam KlewenhagenAntropolog Kacper Pobłocki napisał książkę o ekonomii i historii gospodarczej, w której myślenie temporalne zastępuje myśleniem przestrzennym, okcydentalizm glokalizmem, a nacjonalizm metodologiczny „globalnym materializmem”. Śmiało odczarowuje w niej genealogiczne mity i wyjaśnia trwające procesy – Adam Klewenhagen recenzuje „Kapitalizm. Historię krótkiego trwania” Kacpra Pobłockiego.
szkic
Adam KlewenhagenTym, co interesuje mnie w szczególności, jest „ekonomia polityczna” uniwersum Harry’ego Pottera. A zwłaszcza – praca, która zostaje zamaskowana zarówno na poziomie świata przedstawionego, jak i narracji. Przesłonięcie to okazuje się analogiczne z tym, jakie dokonuje się na poziomie neoliberalnych dyskursów i ideologii „naszego” świata.
recenzja
Paulina ChorzewskaTen tom napisali przedsiębiorcy i przedsiębiorczynie – na wnioskach, w okienkach, w swoich domach i biurach. W „Firmach” znajdziemy w większości smutne nazwy przegranych i garstkę wesołych nazw zwycięzców. To wielka alfabetyczna epopeja narodowa, „Pan Tadeusz” na dwudziestosiedmiolecie polskiego kapitalizmu.
recenzja
Paulina MałochlebPolski czytelnik marzy o tym, by przeczytać nową „Lalkę”, polska literatura stroni jednak od problemów ekonomicznych. Muszyński nie ma w sobie tych obaw i pokazuje nam w świetnym stylu takie światy, które nie istnieją z perspektywy Warszawy – recenzja „Fajrantu” Andrzeja Muszyńskiego.
recenzja
Łukasz ŻurekNie mogę przestać myśleć o bocznej, potencjalnej ścieżce polskiej poezji współczesnej. Oto Andrzej Sosnowski zostaje w Warszawie na Korei i obserwuje, jak kilka kroków od jego mieszkania na gruzach fabryk powstają szklane domy polskiego kapitalizmu – recenzja „Trawersu” Andrzeja Sosnowskiego.