varia proza
Adam WażykBędzie mu opowiadał o sobie wstecz, jak spekulował na giełdzie, jak nocował na klęczkach w nowojorskim przytułku, jak palił na okręcie w kotłach, jak wędrował przez Niemcy, kraj zielonych okienic, jak przekraczał granicę pruską bez paszportu między Aleksandrowem a Toruniem. Zakończy wielokropkiem. Dla odmiany zacznie od początku.
varia poezja
Darek Foks„Siadam/ na kamieniu, / który widać / ze wszystkich okien, / żeby nabrać sił, / zanim jeszcze dziś / opiszę najpiękniejszą / chwilę w moim życiu, / wykuję na blachę / motta, by je/ powtarzać / latami, bo po to też są, / a przed nocą odkopię / te wszystkie książki / o końcu sztuki, / które były ci potrzebne / na sobotnie zajęcia”
varia proza
Adam WażykPłaty, których głowa była przyparta do szerokich liści, pożyłowanych nasypami kolejki Grujeckiej, Wilanowskiej itd., płaty ulic rozchodziły się od zielonego Mokotowa za wieże Zbawiciela, przez Aleje i Krakowskie opadały aż na Powiśle i Pragę, gdzie przecinała je żółta liszka Wisły, prążkowana mostami.
varia poezja
Radosław Jurczak„Dworzec Gdański o siódmej dwanaście, o siódmej / dwadzieścia siedem chłopak w metrze Stare Bielany, / jego włosy gejmerski błękit, jego włosy stare okładki / Balzaca, jego włosy paszport innego państwa, jego prawe ucho kolczyk / piękny i pęknięty jak odmowa pracy”
szkic
Agnieszka SobolewskaOstatnio wydane książki o psychoanalizie nieuchronnie prowadzą do wniosku, że powinnyśmy odczuwać żal, że nie zadomowiła się ona w Polsce w większym stopniu, gdyż to właśnie w niej krył się potencjał tak indywidualnej, jak i społecznej emancypacji. Historia freudyzmu w Polsce jest nam zatem opowiadana głosem nacechowanym afektywnie.
varia proza
Paweł W.Zapisaliśmy się na kowbojskie zajęcia. Ona na jazdę konną, ja na strzelnicę. Ja i ona, wrogi świat i pełny magazynek przeciwko tym złym. Kim byli ci źli? Na przykład tych dwóch, którzy pobili mi brata w parku, bo całował się z chłopakiem. Typ pod krawatem wciskający babciom chwilówki.
szkic
RedakcjaW lutowym numerze „Małego Formatu”, próbujemy postawić pytanie o Deborę Vogel, by dojrzeć – poza immanentnymi cechami tego projektu literacko-filozoficznego – pewną potencjalność w niego wpisaną, jego artystyczną i polityczną postulatywność, horyzont oczekiwań i spełnień. Pytania wszak „[…] tworzą historię rzeczy – historię, jaka się wyjawia z wydzielenia przedmiotów z grupy”
szkic
Ida JahnkeVogel wyrywa język z kontekstu mowy codziennej, jidysz staje się dla niej kolejnym elementem konstrukcji. Metodyczne konstruowanie tkanki tekstu literackiego w nowym języku pozwala wyzbyć się automatyzmu, wynikającego z posługiwania się językiem pierwszym.
szkic
Debora VogelWłaśnie wynikiem interpretacji historii jako zbioru bohaterskich czynów i ich dalszych konsekwencji był fakt, że powieść historyczna dawnego typu nie pokazała życia samej historii, kolorowości jej faktów rzeczowych i banalnych, „romansowości” historii. Dopiero specyficzna interpretacja, sprowadzająca historię do centralnego zdarzenia produkcji i centralnego motoru kapitału umożliwia wydobycie barwności historii
szkic
Marjorie PerloffJeśli uznać „Człowieka bez właściwości” za powieść historyczną, to jest ona „historyczna” w osobliwie parodystyczny sposób, w centrum uwagi leży tu bowiem nie kultura i psychodrama habsburskiego Wiednia, tylko interregnum lat międzywojennych – fragment eseju „Prawdopodobnie mogłoby być inaczej” Marjorie Perloff z książki „Ostrze ironii. Modernizm w cieniu monarchii habsburskiej”.
varia
Andrzej FrączystyAnkieta literacka cyfrowego miesięcznika krytycznoliterackiego „Mały Format” poświęcona eseistyce Jolanty Brach-Czainy. Ankietowane kreślą wielowymiarowy portret zaangażowanej filozofki, eseistki, feministki, antropolożki codzienności, wreszcie – nauczycielki niezależnego myślenia, dawczyni języka, który odsłania przed nami dotychczas prześlepiane obszary bytu.
varia
Redakcja„Szczeliny istnienia” ukazały się w 1992 roku. Dziś, 26 lat po ich pierwszym wydaniu, przy okazji kolejnego wznowienia wracamy do tej lektury, chcąc zrozumieć jej historyczny i współczesny zakres oddziaływania. Staramy się pojąć, na czym polegał i polega „efekt szczelin”, dlaczego i dla kogo miały one znaczenie, jakie języki „Szczeliny…” zdołały przekształcić, jakie wykorzystać, a dla jakich okazały się aktem fundacyjnym. Z tych powodów oddajemy w ręce czytelników i czytelniczek „Cykl: Szczeliny istnienia”
szkic
Jolanta Brach-CzainaNie trzeba wyprawiać się do Tybetu, by przejść skryte wtajemniczenia. One dokonują się w nas. Sam akt egzystencjalnego otwarcia otacza często atmosfera grozy ze względu na niezbędny tu element ludzkiej krwi, a także towarzyszące praktykom przejścia trans i krzyki, w których głos przybiera dziwne, przejmujące brzmienie, jakiego nie słyszy się w zwykłych okolicznościach.
szkic
Teresa FazanPoród to proces odsłaniający istotę: wyłanianie się jest koniecznością, od której nie da się uwolnić, jako źródło życia refleksyjnego, sięgającego ku istocie, poród jest trwałym, niezatrzymywalnym ruchem ku niewiadomemu. Jest zatem samą filozofią – pisze Teresa Fazan w szkicu o twórczości Jolanty Brach-Czainy.
recenzja
Paulina ChorzewskaWe „Fragmentach dziennika SI” Łukasz Zawada pokazuje nam nowy początek w historii literatury, początek w którym to nie ludzie a maszyny piszą książki, ale nie tak jak chcieli tego futuryści, neolingwiści czy cybernetycy. Od teraz dzienniki, powieści i prozę będą pisać maszyny upodmiotowione, wyzwolone i inteligentne, a ludzie będą to wydawać i sprzedawać sobie nawzajem.
recenzja
Olga ByrskaMitchell przez trzydzieści lat krążył po mieście w poszukiwaniu bohaterów. Mieli być odrzutkami, nie prowadzić standardowego trybu życia, nie wpasowywać się w społeczeństwo. Funkcjonowali na przecięciu społeczności i światów: tych, które stworzyli sobie sami oraz tych, w których z konieczności musieli funkcjonować – recenzja „Up in the Old Hotel” Josepha Mitchella
recenzja
Gniewko Wycichowski-KuchtaHitchens w swojej książce doskonale unika pułapki kombatanckiego zadęcia i buduje interesujący projekt egzystencjalny, który, mimo upływu ponad piętnastu lat, czytany w Polsce w 2017 roku, zaskakuje aktualnością – recenzja „Listów do młodego kontestatora” Christophera Hitchensa.