
szkic
Andrzej SerafinPhilip K. Dick w „Egzegezie” buduje model cybernetyczny świat jako symulację, jako VR. Światem tym rządzi jakaś wyższa inteligencja ‒ AI (sprawniej od nas gromadząca i przetwarzająca dane) – a on sam jest strumieniem danych, tak czy inaczej przetwarzanych i wizualizowanych.
recenzja
Tomasz Figura„Społeczeństwo zmęczenia” potraktować można jako kontynuację egzystencjalistycznej krytyki kapitalizmu. Hana interesują przede wszystkim te zjawiska ekonomiczne, które dotykają ludzkiego doświadczenia rzeczywistości społecznej; nie same stosunki społeczne, lecz to, jak wpływają one na życie.
recenzja
Paweł JasnowskiDeleuze napisał kiedyś, że artyści wielcy są zdumiewającymi diagnostami i klinicystami, ale nie własnego przypadku, lecz cywilizacji. Wallace postawił Ameryce (wczesną i wnikliwą) diagnozę i na niej nie poprzestał. Uważał, że powieść nie powinna zatrzymywać się na ujawnianiu symptomów choroby, ale iść dalej – przeprowadzać kurację.
szkic
Zofia Jakubowicz-ProkopByć może więc poezja Góry w jakiejś mierze zdaje sprawę z nie-ludzkiego wymiaru języka, który nie jest czymś przynależnym tylko człowiekowi, bo wydarza się w kontakcie i pod wpływem otaczającego go materialnego świata.
recenzja
Łukasz MollJeśli potraktujemy pańszczyznę jako poboczny wątek „Chamstwa”, to dostrzeżemy, że bezpaństwo przybiera w nim kształt ucieleśnionej, wędrownej, szeptanej, plastycznej i migotliwej utajonej struktury. Jest czymś, co utrzymuje się uporczywie nawet wtedy, gdy państwa narodowe pozornie pokryły swoim panowaniem całą przestrzeń globu.
recenzja
Andrzej SzpindlerProszę o rozpięcie mojego operacyjnego prochowca, wyszarpanie spod niego okalającego mnie, olbrzymiego, elastycznego tabletu i wsadzenie go w żabki mych dłoni, bym z niego melorecytował, co będzie się działo dalej w niniejszej recenzji „Sztuki geniuszu Traktatu o koncepcie” Baltasara Graciána.
szkic
Dawid KujawaStopniowemu wymazywaniu Jarosława Markiewicza z historii polskiej literatury po transformacji ustrojowej towarzyszył inny proces, o wiele szerzej zakrojony, znacznie bardziej złożony. Myślę o całkowitym niemal wyeliminowaniu z badań literackich perspektywy marksistowskiej.
recenzja
Andrzej SzpindlerPrawdą całkowitą jest, że nieco zdurniałem, trwając w otoczeniu powierzchni idealnie czarnych zapewniających konstrukcję wyludnionego bilardowego księstwa, a jednak zdołałem podsłuchać, że w partii, którą [przecież] badam, z rozdzielnika zadano wszystkim członkom lekturę „Afrykańskich korzeni UFO” Anthony’ego Josepha, które właśnie ukazały się, o dziwo, po polsku.
recenzja
Zofia Jakubowicz-ProkopW „Pod słońcem” jest wiele utopii, ale może najważniejszą z nich jest właśnie ta – utopia czasu przeszłego, marzenie o konglomeracie kulturowych różnic, spajanych uniwersalnym ludzkim doświadczeniem bycia w naturze. Wydaje mi się jednak, że utopia opowiedziana w czasie przeszłym traci swój radykalny wymiar i zmienia się w bezpieczną fantazję o tym, co było.
recenzja
Dawid Kujawa„Tak oto frazy, które bardzo łatwo byłoby zaetykietować jako autotematyczne, jako kolejne ogniwo w ponowoczesnej refleksji o statusie sztuki, w ramach szerokopasmowej alegorii wchodzą w relację z komunistycznym marzeniem o społeczeństwie bez pracy najemnej” – Dawid Kujawa o „Błękitnej wieży” Tomaža Šalamuna w przekładzie Miłosza Biedrzyckiego i Rafała Wawrzyńczyka.
szkic
Rafał WawrzyńczykNie ma dla mnie nic trudniejszego niż pisanie o Tomažu Šalamunie. Podziwiam ustroje, które o rzeczach najukochańszych potrafią rozprawiać chętnie i bez stresu, sam niestety do nich nie należę i w miarę łatwo pisze mi się tylko o sprawach, do których mam stosunek w miarę luźny; uwagi o słoweńskim poecie muszę niestety wyszarpywać jak gwoździe z pokładu.
szkic
Michał CzajkowskiNiezależnie od tego, kto jest protagonistą, Le Guin idzie tuż obok niego, szczegółowo opisując jego przemyślenia i uczucia oraz otoczenie, zawsze przyjmując sposób widzenia świata swojego przewodnika. To sprawia, że opowieści o innych planetach są niezwykle realistyczne – szkic o twórczości Ursuli K. Le Guin (1929-2018)
recenzja
Rafał WawrzyńczykLorca jest jednym z tych poetów, którzy nigdy nie zabrzmią w polszczyźnie w pełni przekonująco. Kanoniczny przekład Ficowskiego ma swoją rasę, ale ma i swój wiek; w związku z tym mnożenie tłumaczeń nie jest od rzeczy, bo manipulując nimi jak zestawem przesłon, możemy dostrzec majak „przekładu idealnego” – recenzja wyboru wierszy Federico García Lorki „Gips i jaśmin”.
recenzja
Paulina ChorzewskaWszystkie znaki na niebie i ziemi (tej ziemi) wskazują na to, że kończy się w Polsce cyberżulerstwo, a zaczyna nowy, lepszy świat zwycięzców – era sukcesizmu. Spokojnie, proszę nie wyłączać komputerów. Dalej dzielnie przy nich siedzimy, tylko że teraz jesteśmy przebudzeni i gotowi na świadomy rozwój. Czas na produktywne siedzenie przed kompem – Paulina Chorzewska pisze o „WINNING!” Leszka Onaka
recenzja
Łukasz ŻurekNie mogę przestać myśleć o bocznej, potencjalnej ścieżce polskiej poezji współczesnej. Oto Andrzej Sosnowski zostaje w Warszawie na Korei i obserwuje, jak kilka kroków od jego mieszkania na gruzach fabryk powstają szklane domy polskiego kapitalizmu – recenzja „Trawersu” Andrzeja Sosnowskiego.