
recenzja
Helena TeleżyńskaBezpośrednim kontekstem powstania nowego tłumaczenia „Lizystrata” Arystofanesa był Strajk Kobiet, chociaż Śmiechowicz natychmiast dodaje w przypisie dłuższą listę kontekstów: „edukacji obywatelskiej, niewydolności systemu, społeczności LGBT+, praw człowieka, podziału społeczeństwa, pandemii, katastrofy klimatycznej, wojny w Ukrainie”.
varia poezja
Kevin Davies„Potężniejsze niż fragmenty / dziennika wydrapane na nieortodoksyjnych powierzchniach / prywatnej własności, zwykły proszek / strategiczne bankructwa … / »Radzę ci iść prosto do swojego brygadzisty i splunąć«” – wiersz Kevina Daviesa z tomu „Comp.” w przekładzie Małgorzaty Myk.
szkic
Małgorzata MykWiersze Kevina Daviesa to sterty odurzonego nadmiarem hoardera, które zakrzywiają, osypują i załamują się w wyniku drgań powodowanych przez systemowe glitche, szumy, zakłócenia transmisyjne i przerwy w dostawie sygnału generowanego przez nieokreśloną instancję o wszechpotężnej mocy, którą nietrudno zidentyfikować jako późnokapitalistyczny porządek technologiczny.
recenzja
Karolina WilamowskaTrudno o bardziej wymowną scenę niż ta, w której budańscy inteligenci przy kolacji składającej się z pieczonych bażantów po przeprowadzeniu dyskusji na temat muzyki klasycznej i metodologii badań socjologicznych, rozprawiają także o sytuacji życiowej borykających się z bezrobociem i ubóstwem mieszkańców Békásmegyer, a na koniec konkludują: „To ludzie tacy jak my”.
varia poezja
Leslie Scalapino„mężczyzna, który zaprosił mnie do siebie, kobieta, która tam jest, którą on uważa / za wyższą statusem (ode ‘mnie’), a ta myśl mu pochlebia / taki układ nadaje treść jego porządkowi społecznemu, który jest arbitralny” – fragment poematu „Nowy Czas” Leslie Scalapino w przekładzie Małgorzaty Myk.
szkic
Małgorzata MykScalapino powołuje do życia alternatywną koncepcję korelacji pisma i rzeczywistości, spekulatywnie przeobrażając pojęcie czasu, destylując, uspokajając bądź wzmacniając i rozszerzając język, wytwarzając grunt dla uważnej obserwacji poprzez spowolnienie tempa zarówno ruchu myśli, jak i samego działania
szkic
Mikołaj DenderskiNim postaram się wykazać, dlaczego rozpoznania Tabaczyńskiego nie należy traktować jako ostatniego słowa czy prawdy objawionej w kwestii stylu pisarskiego Wallace’a lub, ściślej rzecz biorąc, formuły językowej, jaką prozaik rozwijał w ostatniej powieści – rzeczy niejednorodnej i polifonicznej – odniosę się do oskarżeń, które krytyk wysuwa w szkicu „Król jest blady”.
varia poezja
Simon Armitage„Zmyłem się, nim zjechały tu gliny. / Bo musiały zjechać: odblaskowe kurtki świeciły jak / lampy uliczne, ze szpadli w wapieniu szły skry. / Poranny pociąg z mlekiem spóźni się dziś do Leeds” – trzy wiersze ze zbioru „Mało brakowało” w przekładach Jacka Gutorowa i Jerzego Jarniewicza.
szkic
Michał TabaczyńskiNawet brudnopisów Wallace’a nie wolno przekładać na brudno, nie wolno w żadnym razie publikować brudnopisowego przekładu. Brudnopisy Wallace’a trzeba tłumaczyć tak, jakby były krystalicznymi czystopisami (tak zresztą jest: brudnopisy Wallace’a pozostają o wiele bardziej fascynujące, o ileż doskonalsze i trudniejsze do tłumaczenia niż większość czystopisów, z których się robi później książki). Niestety przekład Mikołaja Denderskiego w wielu miejscach jest brudnopisem.
szkic
Adam WiedemannKsiążek Gertrudy Stein przetłumaczono na polski dość sporo, bo aż pięć (wliczając te, które ukazały się w numerze 9/79 „Literatury na Świecie”), jest to wszak kropla w morzu, trudno się zatem dziwić, że miałem wielką ochotę stanąć w szranki, znaleźć się w gronie jej tłumaczy.
szkic
Anne CarsonChcę napisać pochwałę snu. Nie jako praktykująca – przyznaję, że nigdy nie byłam, jak zwykło się mówić, „śpiącą dobrze”, i może uda nam się później powrócić do tego osobliwego konceptu – ale jako czytelniczka. Bo przecież tyle jest snów do czytania, tyle sposobów ich czytania!
varia
RedakcjaNitki łączące zawarte w tym numerze teksty mogą rwać się lub pruć, temat jest bowiem szeroki jak Missisipi. Temat to poezja amerykańska. Cykl „Śnią tylko o Ameryce”, który oddajemy w Wasze ręce w grudniowym numerze „Małego Formatu”, to luźna wiązanka tekstów, w której staramy się pokazać historyczne i współczesne strategie pisania poetyckiego za oceanem.
szkic
Rafał WawrzyńczykNie ma dla mnie nic trudniejszego niż pisanie o Tomažu Šalamunie. Podziwiam ustroje, które o rzeczach najukochańszych potrafią rozprawiać chętnie i bez stresu, sam niestety do nich nie należę i w miarę łatwo pisze mi się tylko o sprawach, do których mam stosunek w miarę luźny; uwagi o słoweńskim poecie muszę niestety wyszarpywać jak gwoździe z pokładu.
szkic
Michał TabaczyńskiW Polsce (czy dokładniej: w polszczyźnie) zabito amerykańskiego pisarza, Davida Fostera Wallace’a. I nikogo to nie obeszło. Piszę to z poczuciem beznadziei, bo pisarz został zabity i nic go już raczej nie wskrzesi. Narzędzi zbrodni było kilka i razem osiągnęły zupełnie wyjątkową – tak jest, zabójczą – skuteczność.
recenzja
Rafał WawrzyńczykLorca jest jednym z tych poetów, którzy nigdy nie zabrzmią w polszczyźnie w pełni przekonująco. Kanoniczny przekład Ficowskiego ma swoją rasę, ale ma i swój wiek; w związku z tym mnożenie tłumaczeń nie jest od rzeczy, bo manipulując nimi jak zestawem przesłon, możemy dostrzec majak „przekładu idealnego” – recenzja wyboru wierszy Federico García Lorki „Gips i jaśmin”.