
szkic
Natalia AmbroziakStojąca za projektem Czachorowskiego radykalna idea inkluzywności swoje spełnienie może odnaleźć jedynie w ogłuszającej kakofonii lub pochłaniającej wszystkie barwy czerni, paradoksalnie zbliżając się do granicy milczenia i nieprzedstawialności.
recenzja
Marcin BełzaDlaczego gołym okiem widoczna wtórność powieści Twardocha przechodzi niezauważona? Im jego pisanie słabsze, bardziej przezroczyste, tym więcej Twardocha w dyskursie? Myślę – ryzykowna to hipoteza i ze wszech miar pozaliteracka – że siła autora „Pokory” tkwi w jego wizerunku, w jego medialnej konstrukcji, w czymś, co w biznesie określa się mianem strategii pozycjonowania.
varia proza
Mira Marcinów„Wiedziałam, że gdybyśmy się napiły razem, to poznałabym ją lepiej. Więc piłyśmy z gwinta tanie czerwone wino. Zawsze poza sezonem na plaży w Mielnie. Piździło. A my się razem upijałyśmy. Tańczyłyśmy na wydmach” – fragmenty „Bezmatka” Miry Marcinów.
recenzja
Joanna BednarekW „Bezmatku” Marcinów wyprowadza nas poza skodyfikowany, bezpieczny sposób wyrażania emocji, zmierzając ku terenowi słabo zbadanemu, domenie przeżyć pozostającej nadal w dużej mierze „czarnym kontynentem”, jak moglibyśmy ją określić za Freudem i Irigaray.
recenzja
Zofia Jakubowicz-ProkopW „Pod słońcem” jest wiele utopii, ale może najważniejszą z nich jest właśnie ta – utopia czasu przeszłego, marzenie o konglomeracie kulturowych różnic, spajanych uniwersalnym ludzkim doświadczeniem bycia w naturze. Wydaje mi się jednak, że utopia opowiedziana w czasie przeszłym traci swój radykalny wymiar i zmienia się w bezpieczną fantazję o tym, co było.
recenzja
Aleksandra WasylówZ jakiego rodzaju odpowiedzialnością wiąże się odwoływanie do zaburzeń afektywnych w literaturze? Zagęszczenie tekstów – literackich, paraliterackich, historycznych – badających (nie)dyspozycje psychiczne, nasuwa refleksję dotyczącą głosu, jakiego w dyskursie tym wciąż brakuje.
varia proza
Mateusz GórniakWalduś cierpi na migreny, chorobę postaci z krwi i kości oplecionych układem nerwowym. Kiedy nie może usiedzieć już przed telewizorem OKIL, chowa się w szafie, żeby snuć marzenia o wielkim wybuchu. Wyobraża sobie, jak ognisty grzyb w ułamku sekundy ustanawia nowe reguły gry.
szkic
Małgorzata TarnowskaWspółczesne powieści podkreślają i estetyzują izolację historyczną, kulturową, społeczną i gospodarczą wsi. Widziana w ten sposób wieś pozostaje rozmytą przestrzenią zamieszkaną przez przezroczyste podmioty uczestniczące w pochodzie pokoleń, sporadycznie zakłócanym przez inwazję nieprzekraczalnej odmienności.
varia proza
Paweł W.Zapisaliśmy się na kowbojskie zajęcia. Ona na jazdę konną, ja na strzelnicę. Ja i ona, wrogi świat i pełny magazynek przeciwko tym złym. Kim byli ci źli? Na przykład tych dwóch, którzy pobili mi brata w parku, bo całował się z chłopakiem. Typ pod krawatem wciskający babciom chwilówki.
varia proza
Adam KaczanowskiPigi rozkręcała w mieście rolki. Miała małego szefa z nosem wielokrotnie obitego boksera i przemowami biznesowego kaznodziei, których nauczył się pracując w Australii. Gonzo nie był gorszy. Wymyślał reklamy aut, które sprzedawały Wielkie Idee: Bezpieczeństwo, Komfort i Boską Wręcz Technologię.
recenzja
Przemysław CzaplińskiDrugi koniec historii, czyhający za rogiem naszej teraźniejszości, oznacza według Kaczanowskiego, że nikt już nie panuje nad historią: hegemon jest niewolnikiem swoich konsumpcyjnych marzeń, klasy zależne są spętane zawiścią bądź marzeniem naśladowczym, a wszystko razem wytwarza historię, która w każdej chwili może po prostu eksplodować.
szkic
Andrzej SzpindlerMarek Słyk (1953-2019), przekraczając zdradzieckie piśmiennictwo, wyprzedza tajoną poprzez najintymniejszy ketman absorpcję symulakrów, na luzie zatrzaśnięty jako dżin z motorkiem, zaklęty w swoich zupach, pozostaje rewolucyjny.
szkic
Jakub Skurtys„Zdrój”, z całą swoją amorficznością i literacką dynamiką, został wkręcony w tryby symplifikacji i streszczeń, w których oczekiwania statystycznego czytelnika prozy wobec zawiązania akcji i możliwości immersji spotykały się z dziennikarską zdolnością sprowadzania nawet najbardziej wysublimowanych konceptów do kapitalistycznych etykiet-fetyszy.
varia proza
Weronika Stencel„Czego chcesz, gamoniu, na szczycie lenistwa? Czy las Ci pod nosek przynieść ma noc, a potem dzień? Jaki sens opierasz o bojówki? Z jakiego snu plecujesz borówki? Krwawe ślady masz na plecach potem. Słodka groza, mimoza, borelioza. Gamoń rest of men, jesteś tu cały dzień” – proza Weroniki Stencel
recenzja
Honorata SrokaProza Anny Żukowskiej sytuuje się gdzieś w rejonach eseistyczno-autobiograficznych notatek o filozoficznym zacięciu. „Mięcho” to książka o cielesności w stanie radykalnego rozkładu, osobista i bezkompromisowa niezgoda na masowe doświadczanie choroby.
recenzja
Jakub NowackiW prozie Waldemara Bawołka materia życia musi być nieustannie mielona w trybach onirycznej wyobraźni, wysiłkowi życia musi towarzyszyć wysiłek negacji życia w twórczości, małego umierania w pisaniu – recenzja zbioru opowiadań „La petite mort”.
varia proza
Bartłomiej ZdunekGalaretki z delicji dzieci lubiły zdzierać zębami. Najpierw do ręki, w dłoń wkładamy pojedyncze ciastko. Mocujemy je między palcami, w przestrzeni oddzielającej kciuk od wskazującego. Zanim oddamy się rytuałowi, rozdzieramy opakowanie ciastek, bierzemy pierwsze z brzegu i obserwujemy, jak pozostałe chylą się w stronę pustego miejsca.
recenzja
Piotr Seweryn Rosół„Zbrodnia i…” Jerzego Nasierowskiego jest tyle dziennikowym, intymnym zapisem przeszło dziesięciu lat walki o wolność za kratami, co reportażem o życiu codziennym skazanych, wzmocnionym refleksją o iluzjach i nadużyciach tamtej, ale i każdej władzy.
recenzja
Filip MatwiejczukW roku 2018 czytelniczka dostaje do ręki tom dzieł zebranych Andrzeja Łuczeńczyka. Wobec dzieła zapomnianego autora, którego pisarstwo było wydawane w postaci drobnych, niskonakładowych książeczek, łatwo dostępne tomiszcze jest istotnym zadośćuczynieniem.
varia proza
Krzysztof Pietrala„Chłopak dorastał wolniej. Długo po nocach przysięgał na klęczkach wierność plastikowym modelom okrętów, po czym zanurzał czoło głęboko w wodzie. Miał policzki w kolorze brudnych żagli nadętych haustem powietrza i zaparowane okulary zakładał do nurkowania w blaszanej miednicy” – fragmenty poematów prozą Krzysztofa Pietrali.
recenzja
Bartosz SuwińskiPowieść Rylskiego, wykorzystując nośność aktywnych obecnie dyskursów krytycznych wobec obozu rządzącego, w dość czytelny sposób zdaje się lansować niedaleką albo alternatywną wizję przyszłości, w której Polska znajduje się pod rządami autorytarnymi – pisze Bartosz Suwiński w recenzji „Blasku” Eustachego Rylskiego.
recenzja
Paweł KaczmarskiTematycznym i stylistycznym spoiwem „Opowiadań bizarnych” Olgi Tokarczuk jest, jak wskazuje sam tytuł, dziwność. Kolejne opowiadania miały nie tylko eksplorować dziwność późnonowoczesnej kultury i życia codziennego, ale też wykorzystywać efekt dziwności na potrzeby różnych egzystencjalnych i społecznych interwencji. Przynajmniej coś takiego sugerowała machina promocyjna książki.
szkic
Andrzej FrączystySkłaniam się ku owej niedocieczonej, prześlepianej reszcie: niezbitej afirmacji życia wyzierającej spod – zdawać by się mogło – absolutnej katastrofy świata, języka i bohatera tej powieści. W moim przekonaniu podskórne „tak” dzieła Lipskiego wybija się na widoczny, niezaprzeczalny i często zdumiewający poziom: niepokoi, hipnotyzuje, bo – w pewnym sensie – nie ma prawa go być. A jest.
varia
RedakcjaTwórczość Leo Lipskiego towarzyszy nam od dłuższego czasu, konsoliduje nas jako wspólnotę czytelników i czytelniczek, w przedziwny, drapieżny i zmysłowy sposób przemawia do naszych wrażliwości. Przeżywając „związek odwrócony i podziemny z tym, co przeczytaliśmy”, chcemy zrozumieć doświadczenie, któremu podlegamy. Dlatego oddajemy w Wasze ręce cykl tematyczny „Z głębokości wołam do Ciebie”.
varia
Andrzej FrączystyAnkietowani – Jarosław Fazan, Hanna Gosk, Inga Iwasiów, Adam Lipszyc, Agnieszka Maciejowska, Piotr Paziński, Marta Tomczok-Cuber, Jagoda Wierzejska – opowiadają o swoim pierwszym zetknięciu z pisarstwem Leo Lipskiego, zastanawiają się nad tym, kim dla nich jest oraz zdradzają, co nie daje im spokoju w twórczości autora „Piotrusia”.
szkic
Antoni ZającWydaje się, że Lipski pracuje na tekstualnych skrawkach umarłej rzeczywistości w taki sposób, jakby wchodziły one w skład pewnego an-archiwum – niekompletnego, chaotycznego, niemożliwego do objęcia za pomocą skrupulatnego katalogowania – i stara się sprawić, by w wytworzonej przez niego nowej konstelacji głosy dobiegające z przeszłości mogły zostać usłyszane.
recenzja
Marcin BełzaLektura „Krótkiej wymiany ognia”, najnowszej książki Zyty Rudzkiej, budzi wiele moich wątpliwości. Zarzucam tej powieści grzech najcięższy: obracanie Traum i Historii w przedmiot gry, oswajanie przez estetyzowanie – i to właśnie teraz, kiedy potrzeba nam raczej postawienia w stan niepokoju i najwyższej moralnej niewygody.
recenzja
Marcin Bełza„Alicyjka…” Liliany Hermetz stawia ważne i odważne pytania: może to one, matki i córki, są rezerwuarem przemocy? Może to one, szarpiąc się w swoim uwikłaniu, w istocie napędzają i repetują tragedię samotności w rodzinie? Może to ich niewidoczność przyczynia się do reprodukcji ustalonych relacji władzy? Może to one są ich realnym nośnikiem, a jednocześnie powodem zamazania źródła przemocy?
varia proza
Krzysztof Rutkowski„Przed wielu, wielu laty, kiedy Krzysztof Rutkowski nie łypał jeszcze niepodzielnie czarnymi okularami z pierwszych stron gazet, tylko szukał skradzionych samochodów, postanowiłem się z nim umówić” – fragment nowej książki Krzysztofa Rutkowskiego „Warszawskie pasaże”.
recenzja
Piotr Seweryn RosółMożna? Można. To łatwe jak rzucanie palenia. A jeszcze bardziej picia – powiedzieć mógłby Jerzy Andrzejewski – w końcu robił to tyle razy. Książka Anny Synoradzkiej-Demadre „Jerzy Andrzejewski. Przyczynek do biografii prywatnej” odtwarza dramaturgię podejmowanej raz po raz i aż do śmierci, jakby na wzór alkoholowej i z równie zmiennym powodzeniem, „homoseksualnej terapii odwykowej”.
recenzja
Łukasz ŻurekOzdóbkowe interteksty i chwyty metafikcji, szafowanie »wielkimi słowami«, karykaturalnie proste postaci… To wszystko cechy, dzięki którym najnowsza powieść Karpowicza stanowi szczytowe osiągnięcie, czyli zwiastun postępującego upadku, polskiej literatury środka – produkt dla każdego i dla nikogo – recenzja „Miłości” Ignacego Karpowicza
recenzja
Marcin BełzaBolechowski zamek trwa, a jego zmiany od przedwojennego zamku hrabiowskiego po powojenne muzeum to tylko kosmetyka, chciałoby się powiedzieć: płytko kryjący tynk. Zamek-muzeum góruje i tylko w niewielkim stopniu kształtuje folwark, a później wieś – recenzja „Robinsona w Bolechowie” Macieja Płazy
recenzja
Zofia UlańskaJoanna Bator już kilka lat temu zapowiadała w wywiadach, że jej marzeniem jest napisać powieść rozgrywającą się w Japonii. Opowiadała też o trudnych momentach w życiu, o różnych pomysłach na „zbieranie siebie”. Jej kolejne powieści powstają z nawarstwiania motywów – tak, jakby budowała poprzez swoją twórczość rodzaj emocjonalnej mapy, na której między tymi samymi punktami pojawiają się nowe połączenia – recenzja „Purezento” Joanny Bator.
recenzja
Helena TeleżyńskaJest to książka o szczególnego typu więzi, jaka potrafi łączyć autorkę i czytelniczkę: więzi głębokiej, emocjonalnej, twórczej. To tej Safony szuka Lis – i znajduje ją, a zarazem znajduje Lesbos, ponadczasową i „ponadkulturową” komunię kobiet kontynuujących „pieśń słowiczą” o miłości i pięknie – recenzja „Lesbos” Renaty Lis
recenzja
Piotr JemiołoZarówno zatwardziali fani pisarza-celebryty, jak i czytelnicy znużeni wybrykami Trumana Capote’a znad Wisły powinni mieć się na baczności, Witkowski oferuje im bowiem literacką eskapadę pełną obscenicznego poczucia humoru. Smakosze wyrafinowanej prozy spod znaku Jacka Dehnela i W. G. Sebalda raczej się w tych klimatach nie odnajdą – recenzja „Wymazanego” Michała Witkowskiego
recenzja
Zofia UlańskaBielawski opisuje nie tyle koniec pewnej epoki gospodarczej i politycznej, ile czasy, w których ważne było zaufanie i międzyludzkie układy. To ostatnie lata przed epoką self-made-manów, coachingu, mody na asertywność czy internetowych kreacji – recenzja „Twardych parapetów” Macieja Bielawskiego
recenzja
Paulina ChorzewskaTen tom napisali przedsiębiorcy i przedsiębiorczynie – na wnioskach, w okienkach, w swoich domach i biurach. W „Firmach” znajdziemy w większości smutne nazwy przegranych i garstkę wesołych nazw zwycięzców. To wielka alfabetyczna epopeja narodowa, „Pan Tadeusz” na dwudziestosiedmiolecie polskiego kapitalizmu.
recenzja
Maciej OleksyWicha nurza się w odmętach pamięci, pragnąc odnaleźć w „czarnych znakach” jakąś puentę i wywróżyć z ciągów liter parę oględnych słów. Ma być rzeczowo i bez zbędnych sentymentów. „Bo matka zawsze tak mówiła” – Maciej Oleksy recenzuje „Rzeczy, których nie wyrzuciłem” Marcina Wichy.
szkic
Rafał RóżewiczRemigiusz Mróz jest aktywny nie tylko wydawniczo, ale i społecznościowo: prowadzi stronę autorską, pisze bloga, posiada konta w serwisach: Twitter, Lubimyczytać.pl, Instagram i Facebook. Innymi słowy, jest zawsze online, niczym bohater książki Jonathana Crary’ego, „24/7. Późny kapitalizm i koniec snu”.
recenzja
Małgorzata LitwinowiczCo właściwie można było zrobić innego niż zapowiadać tę książkę jako opowieść o pisarzu, który „nie jest spiżową figurą na postumencie, lecz prowadzącym podwójne życie, targanym namiętnościami człowiekiem z krwi i kości?“ – recenzja książki „Prus. Śledztwo biograficzne“ Moniki Piątkowskiej.
recenzja
Paulina MałochlebPolski czytelnik marzy o tym, by przeczytać nową „Lalkę”, polska literatura stroni jednak od problemów ekonomicznych. Muszyński nie ma w sobie tych obaw i pokazuje nam w świetnym stylu takie światy, które nie istnieją z perspektywy Warszawy – recenzja „Fajrantu” Andrzeja Muszyńskiego.
recenzja
Aleksander SławińskiMiędzymorze jest krainą pomiędzy, nie do końca pewną własnych cech, raczej wypadkową sił zewnętrznych niż oferującą coś swoistego. Czymś, co próbuje się określić, ale zawsze w oparciu o formy nadane z zewnątrz. Półperyferium – Aleksander Sławiński recenzuje „Międzymorze” Ziemowita Szczerka.